piękne... jak wszystkie twoje hafciki ;) korzystaj póki możesz i póki mały dużo sypia... ja pamiętam jak Julka była malutka i ciągle spała, to ja nawet jak umierałam ze zmęczenia to się nie kładłam razem z nią tylko haftowałam :) Niestety z każdym miesiącem będzie tego czasu coraz mniej :) ale grunt to dobre zorganizowanie :) Pozdrawiam cieplutko :) P.S. jak się doleczę to się do was wybiorę :) tylko muszę coś przed tym zrobić ;)
I szybko Ci idzie mimo braku czasu :)
OdpowiedzUsuńKochana, piękne to coś tylko co Ty z tego tworzysz?
OdpowiedzUsuńMaleństwo za mało daje popalić, że tak szalejesz z igłą i nitką?
Buziole
zapowiada sie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne maleństwo :)
OdpowiedzUsuńwygląda wspaniale
OdpowiedzUsuńMmmm... Biały haft na lnie. Uwielbiam :D.
OdpowiedzUsuńPięknie :)
OdpowiedzUsuńpiękne... jak wszystkie twoje hafciki ;) korzystaj póki możesz i póki mały dużo sypia... ja pamiętam jak Julka była malutka i ciągle spała, to ja nawet jak umierałam ze zmęczenia to się nie kładłam razem z nią tylko haftowałam :) Niestety z każdym miesiącem będzie tego czasu coraz mniej :) ale grunt to dobre zorganizowanie :) Pozdrawiam cieplutko :) P.S. jak się doleczę to się do was wybiorę :) tylko muszę coś przed tym zrobić ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie się zapowiada. Lubię białe krzyżyki na lnie. Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńjuz jestem ciekawa efektu końcowego :)
OdpowiedzUsuń