Inne miejsca

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Kwadratowa jestem


.... o tym jak się zakwadratowałam na koniec roku.

Lipiec 2011: 



Dzisiaj, 30 grudnia 2013:

 Postęp: 42% gotowe.

niedziela, 29 grudnia 2013

Inspiracje Novą

czasami poza biegiem po domu i za dzieckiem biorę też  igłę w rękę. Przed świętami odkurzyłam UFO czyli Novą która kolorami może niemal zabić. Ja jakoś tak mam że od monochromatyzmu do orgii barw latam.... 
Od tego czasu pociągnęłam 24 kwadraciki.

Ale ja nie o tym. Teraz będzie edukacyjnie.

Generalnie ja o tym że od czasu do czasu zaprzęgam wujka google i sprawdzam sobie jakie tam ściegi w needlepoincie się jak się nazywają i jak się wyszywają. W końcu człowiek uczy się całe życie. Podczas tych poszukiwań trafiłam na świetne opracowanie Cheryl C. Fall (Licensed to About.com) ilustrujące różnicę między ściegami:
  • Half Cross
  • Basketweave
  • Continental
 Na poniższym zdjęciu widać stronę reprezentacyjną, pod spodem widoczny jest 'tył' ściegu.  Jak widać z pozoru (=frontu) ściegi wyglądają tak samo. Jak zwykle różnica tkwi w szczegółach. W sposobie wyszywania.
Źródło: The Tent Stitch Family
© Cheryl C. Fall, Licensed to About.com

Po obu zdjęciach (tył i przód) już wg mnie wiadomo wszystko. Ale kto potrzebuje szczegółów zapraszam tutaj:  
Half Cross - Galeria
Basketweave - Galeria
Continental stitch - Galeria

Stan Novej: 
166 kwadratów / 396 total co daje  42% wzoru.


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

From time to time I am also doing needlepoint - most frequently stitching Nova by Genny Morrow.  
During such adventure I am using google (do not be surprised...). And some time ago I found nice vademecum. That is comparison of three stitches: half cross, Basket wave and continental. I think it is worth to share it with you!
The picture above is presenting front and backside of each stitch. For me the difference now is very clear!

In case you would like to read more details follow the links:
Half Cross --> Gallery
Basketweave --> Gallery
Continental stitch --> Gallery


Pozdrawiam ciepło zimowo i kolorowo!!!!

niedziela, 15 grudnia 2013

Zupełnie nie-świątecznie

Nie będzie reniferów, gwiazdek ani innych atrakcji choinkowych.
Będzie znowu kawał materiału i kawał roboty na każdą okoliczność.
Rozmiar wyjściowy lnu: 1,4m na 0,7m czyli niemal 1m2 bieżnika.
Brzeg już jest. Cztery ściegi po obwodzie dają jakieś 16,5m bieżących ściegów.
Idąc ku środkowi niedługo pojawi się prucie. Czyli baza pod ażur. I właśnie dla tego ażuru wszystko robię.

Bo ażur będzie cudny. Zobaczycie!
A na zdjęciach poniżej Ściegi istniejące. No a kilometra ściegów Wam przecież pokazywać nie będę.....
Fabric: Linen Permin of Copenhagen 32ct
  Threads: Anchor Cotton Perle 926 no: 8 & 12
Ale zanim zacznę ażur (boję się jak cholera wyciąć pierwszą nitkę)  podczas weekendu udało się oznaczyć brzegi i podszyć rogi tak aby teraz ładnie wykończyć brzeg. I w ten sposób postanowiłam na potrzeby SAL-a Świątecznego jak i innych Czytaczek zrobić tutka: jak wykonać rogi na tkaninie.

Zaczynamy od tego że już mamy wyznaczony brzeg haftu i wiemy jak ten brzeg będzie wyglądał po zakończeniu.
Jak widać przefastrygowałam sporą ilość ściegów pomocniczych. 
Ponumerowałam je dla przejrzystości na zdjęciu nr 1.

Zdjęcie 1
 Co linie oznaczają?
1 - wyznacza dokładne przedłużenie narożnika
2 - miejsce podwinięcia brzegu bieżnika. Na tej linii materiał będę podszywać ręcznie przy zawijaniu brzegu. 
3 - krawędź bieżnika - ostateczny wymiar bieżnika - ta linia ma charakter poglądowy i wyznaczam ją tylko po to aby wiedzieć gdzie wyznaczyć nr 4
4 - najważniejsza linia: zszywania rogów bieżnika

Fastryguję kolejno linie: 1, 2, 3 i 4. Najważniejsze żeby linie 2 i 3 były wykonane dokładnie między tymi samymi nitkami materiału. A linie 1 i 4 dokładnie pod kątem 45 stopni  do 2 i 3. Nie korzystam z linijek ani innych pomocy. Igła, nitka i liczenie oczek.

Kolejny etap to zdjęcie nr 2.
Materiał składamy wzdłuż linii nr 1 i przeszywany na gęsto kilka razy po linii nr 4.

Zdjęcie 2
 UWAGA:
1. składamy materiał do wierzchu bieżnika!
2. Zszywamy narożnik TYLKO do linii numer 2. Ja zszyłam tu zbyt daleko i musiałam później spruć, zszyć ponownie. Jeśli szycie przekroczy linię nie będziecie w stanie wywinąć ładnie brzegu materiału na samym rogu.
Następnie obcinamy sam narożnik na wysokości około 1cm od szwu.

No i teraz już pikuś - etap nr 3:  wywijamy zszycie do spodu, ładnie układamy w środku nadmiar materiału (ten 1cm z cięcia powyżej). Najlepiej rozłożyć materiał wzdłuż szwu pomagając sobie czubkiem nożyczek. Tak aby osiągnąć poniższy efekt. Ja spięłam sobie szpilką gotowy narożnik. Teraz wystarczy tylko ręcznie podszyć powstały brzeg  - wypadło dokładnie na linii nr 2.
Zdjęcie 3
   I jak wygląda z przodu. Z wierzchu widać tylko linię numer 3 zaznaczoną fastrygą (zdjęcie 4).

Zdjęcie 4
Po zszyciu ręcznie brzegu oczywiście wypruwam fastrygę i mam piękny brzegi i pięknie zszyte rogi.

Wiem, wiem że to pracochłonne wykończenie. Ale.
1. Haft jest pracochłonny - przykro wykończyć wiele godzin pracy na szybko, czasami z niezadowalającym efektem.
2. Wykończenie jest na lata.
3. Wykończenie też podlega oglądaniu i ocenie zarówno autora jaki i innych konsumujących. Miło usłyszeć że robimy magię przy podwijaniu.

sobota, 7 grudnia 2013

FMQ - Echo Daisy

brzmi tajemniczo a to nic innego jak Free Motion Quilt czyli po polsku (wg. tłumaczenia Aty): lot naćpanej pszczoły.

W ubiegłą niedzielę byłam u Ani o czym pisałam w poprzednim poście. Szyłyśmy razem z Moniką zwierzaki ściągnięte od Jo Hill.
Ten tydzień poświęciłam na ściągnięcie stopki do pikowania, potem ściągnięcie kilku gadżetów maszynowych i w końcu śruby mocującej do stopki (bo moja została u Ani...).

Ale. Ale żeby skończyć moje ptaki to trzeba poćwiczyć pikowanie z wolnej ręki. Więc zabrałam się do dzieła. Po jednym wieczorze kompletnej porażki: - maszyna nie współpracowała, zrywała nitkę po kilku mm ściegu - miałam ochotę gryźć.
Drugiego wieczoru czyli wczoraj,  na spokojnie, do tej pory zmieniałam w sposób kontrolowany różne parametry szycia aż wreszcie poszło.
No i tak: cudo plastyki i precyzji to to nie jest. Ale jak ktoś usiądzie pierwszy raz do FMQ i zrobi lepsze to ma mój głęboki szacun.
Muszę dodać że w kilku miejscach uzyskałam efekt Jaśka spod łokcia. Skoncentrowana byłam, Jasiek bardzo chciał pomóc i bach: włazi pod łokieć. Ciężko zamaskować taki zonk :/
Ale i nie starałam się maskować bo przecież to próbka tylko.

That is my third ever FMQ. First was an easy peasy: HERE
Second: week ago HERE.
And now sample of Daisy Echo. It is not perfect but I keep practise. Improvement highly required!
Daisy Echo by Leah Day
Mam ochotę jeszcze poćwiczyć. Właśnie czarną nitką na jasnym żeby wszystkie obrzydliwości i nieścisłości waliły po oczach. I żebym widziała że jeszcze ćwiczyć trzeba.
===========================
Edit 8.12.2013: specjalnie dla tych Męczybułek co to stopkę jęczą ;)
Wrzucam obie: do Zofii i do Singera. A może się przyda.

niedziela, 1 grudnia 2013

Szycie

 ... ach życie!
Jak to krypto-kochanka kocham szycie też. Ale ja nie jestem twórcza a rzemieślnik więc ciężko mi wypowiedzieć się w tkaninie.
Bo mózg mój ściśnięty i umiejący tylko po prostych liniach się przesuwać. I ani dudu w lewo czy w prawo a największym zmartwieniem mym: "Czy oby prosto wyjdzie?"
Ania Sławińska jest bardzo dzielna, wykazuje się cierpliwością i mam nadzieję że jeszcze jej po dzisiejszym dniu nie straciła.
 Już od kilku tygodni na dziś miałam ustawione WYJŚCIE. Sama, bez Gada, do Dziewczyn na darcie pierza czyli wspólne szycie krajobrazów.
Niestety w piątek zajęcia zostały odwołane z powodu niskiej frekwencji. Jakiż był mój żal! Szykowałam się tak długo, ustalenia z nieślubnym poczynione! I kurczę dooopa po prostu.

A Ania Droga zaproponowała zajęcia indywidualne! Aaaaaa! Przecież takich propozycji się nie odrzuca!
Zajeżdżam do Ani a tam zza drzwi wyskakuje jak królik z kapelusza..... Ata! Aaaaa!!!!
Było nas zatem trzy!
I zobaczcie co Ata nam podarowała: po bombce! Mi się dostała ta najpiękniejsza: srebrno-czerwona, pierwsza z prawej.
Źródło: zdjęcie  Aty
Zaskoczę Was jeśli powiem że Jasiek już ją testował czy aby nietłukąca??? Przetestował. Test zdany.
Moniko dziękuję za piękna i wyjątkowo praktyczną na ten rok ozdobę świąteczną :*

Miałyśmy zgodnie z programem tworzyć krajobrazy i nauczyć się szyć po łukach.
Mówi się że jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga to powiedz głośno o swoich planach.
Wśród miliona inspiracji utknęłyśmy zgodnie na około pół godziny na tej stronie: 

...... jakby w naturalny sposób temat zajęć zmienił się.
Na zwierzęcy, na wolny, na artystyczny.
Każdej z nas spodobał się inny motyw. Jaki, to nie będę zdradzać bo każda w swoim czasie pochwali się efektami. Ale w sumie powstały trzy portrety. Cudne! Każdy inny.


W efekcie indywidualnych zajęć w objęcia Gienia wjechała moja maszyna do szycia. Gienio wyregulował mi naprężenie nitki z bębenka jednocześnie pokazując jak się dokonuje tej sztuki.
Ponadto od ręki dobrał mi stopkę do pikowania!
I zanim zabrałam się za pikowanie na swoim obrazku zaczęłam trenować. Na swojej maszynie! Mogę, na mojej własnej maszynie pikować!
A Ata może na swojej Zofiji pikować! Dzień cudów!

Mojego obrazka tutaj nie mogę pokazać jeszcze ale pokażę wprawki pikowaniowe.

Dumna z nich jestem jakbym co najmniej kołdrę zrobiła ale niezwykle ucieszyła mnie wizja tego że już mogę spokojnie zamówić stopkę do pikowania i to na pewno będzie TA właściwa stopka!


Właśnie zamówiłam sobie stopkę i mam nadzieję że w tym tygodniu dojedzie do mnie!

 A obrazek pokażę pod koniec grudnia dopiero.

P.S. Same wykrzykniki dzisiaj we wpisie czy mi się zdaje???

środa, 20 listopada 2013

Codzienność-niecodzinność i SAL

Dziś kilka słów. A w zasadzie więcej słów niż zdjęć.

Przede wszystkim dziękuję Wam za piękne komentarze i komplementy w sprawie ostatniego samplera. Wyszywało mi się go bardzo dobrze, praca faktycznie może wydaje się nieco skomplikowana. Ale przez swoją różnorodność, przez to że należy te same krzyżyki wyszywać w tak różnych kombinacjach dwóch rodzajów lnu i dwóch kolorów mulin praca się nie nudzi. Do tego łatki, niemal patchworki a na pewno aplikacje.
Gdzie były kąty 45 stopni? Otóż każda łatka miała podwijane brzegi. Brzegi pod spodem były zszywane na rogach pod kątem 45 stopni właśnie. Żeby rogi były ładne i żeby łatki były równe. Oczywiście nie dało się uniknąć nierówności łatek. To dlatego że prawie zawsze brzeg zagięcia szedł na linii krzyżyków. I w tych miejscach zagięcie lnu było nierówne. Najważniejsze było przefastrygowanie gęsto łatki dokładnie po tych liniach jakie wymiary ma mieć gotowa łatka. Dopiero po zszyciu rogów, przeprasowaniu łatek i przyszyciu łatek na miejscu można było usunąć fastrygę. Bo przyszywałam nitkę w nitkę fastrygę z łatki z fastrygą z bazowego haftu.
Brzmi skomplikowanie a tak naprawdę chodzi tylko o to aby łatka idealnie wpasowywała się w miejsce na bazowym hafcie.


Kolejna informacja jest raczej niecodzienna.
Po ubiegłorocznej przerwie ruszamy ze Świątecznym SALem 2013! To już czwarty raz i tym razem podnosimy poprzeczkę gdyż koncentrujemy się na prostym wzorze za to tworzymy użyteczny element: obrus, serwetkę, bieżnik. Chodzi o to aby poprawnie rozplanować wzór, wykończyć brzegi .... Nie koniecznie "zarobić się" na śmierć podczas skomplikowanego wzoru
Tak wygląda baner:

No i jak zawsze zapraszam na blog zaczerpnąć świątecznej atmosfery:  Świąteczny SAL 2013

A cóż codziennego? Powrót do pracy o który pytałyście. Hmmm....  projekt sprzed dwóch lat wrócił w moje ręce ;) I nie jest to projekt budowy metra warszawskiego ;)
Jak się okazuje tworzymy nową definicję projektu. Nie ma zakresu już od dawna, harmonogramu nie da się pokreślić od roku a zatem i budżetu nie ma zdefiniowanego.
Są takie projekty które ciągną się latami i chyba niedługo poproszę o stworzenie całego działu ludzi którzy przez następne lata będą zajmować się tylko tym jednym wdrożeniem ;)
Ale co tam: mobilizuję się, biegnę, organizuję i po ustalonym czasie znikam z biura. Inaczej nie da się ogarnąć pracy, domu i Młodego. Godzę na razie wszystkie obowiązki. Łatwo i różowo nie jest ale na mieście się nie stołujemy, brudem nie zarośliśmy, dzieciak czysty chodzi. I nawet wyszywam. I nawet jestem na finiszu samplera Oli: Drzewo życia :D

I tak :) Cieszę się że pomimo powrotu do pracy jestem w stanie mimo wszystko poświęcić nieco czasu na pasję. To zaprzecza stereotypowi że jak się dziecko pojawia to Matka wyrzeka się absolutnie wszystkiego co ją kiedyś interesowało.


A to już bliski finisz samplera: inicjały Młodego dziś wyszyłam. Została tylko data urodzenia.
I jutro, jutro, jutro jak nie padnę na twarz ;)

niedziela, 3 listopada 2013

Świstak sobie poszedł

Bo skończył pracę.

I co by tu powiedzieć w podsumowaniu? Cieszę się. To mój drugi ukończony sampler.

Zaczęłam go we wrześniu 2012 od wielkiej wtopy.
W październiku (a może listopadzie???) zaczęłam wyszywać bazę na naturalnym lnie.
Białe mikrołatki (len Belfast, wyszywane 1o1) wyszywałam trzy miesiące w 2013 roku.
Alfabet wyszyłam trzy razy: pierwszy raz 2o2, drugi raz 1o1 i trzeci raz na białych łatkach, również 1o1.
Praca wygląda na prostą, łatwą i przyjemną i tak jest. Niemniej jest również dość ... upierdliwa.
Skończyłam 30 września 2013r. Czyli dzień przed powrotem do pracy.....

Wzór pochodzi z Anna Special Kreuzstitch, No E796.
Materiał:   
Zweigart Belfast w kolorach:
  • Raw Linen (baza)
  • Antiqe White (kolor mikrołatek)
Muliny: 
  • DMC 3865 (kolor do wyszywania na bazie)
  • DMC 642 (kolor muliny na łatkach)

 A teraz sesja zdjęciowa. Na koniec się należy.
Fabric: Zweigart Belfast, Raw Linen; Antiqe White
  Threads: DMC 3865, 642














Teraz wracam do swojego trzeciego samplera "Drzewo życia". Do końca roku powinnam skończyć.

Dziękuję Wam za odwiedziny i ciepłe komentarze. 
Nie spędzajcie jednak zbyt wiele czau na blogach - w końcu cierpi na tym wyszywanie ;)


niedziela, 27 października 2013

poniedziałek, 14 października 2013

Jesień lnem malowana


Serdecznie witam po dłuższej przerwie. Niestety wejdą takie przerwy do codzienności. Otóż nie ma materiału do postów bo robótkowo wyhamowałam potężnie. Życie.

Aż ciężko mi uwierzyć że sampler pokazywałam tu tylko w fazie mocno początkowej (11 lipca!). Wydaje mi się że już wszystkich wokół znudziłam tym, że wyszywam go bardzo długo i powoli.
Po trzech miesiącach moja wizja Drzewa życia z SAL-a u Cheni prezentuje się może nie imponująco, ale jednak powoli ściegów przybywa.

Dla przypomnienia: wyszywam na Newcastle Raw Linen, Zweigart mulinami DMC 3865 i  151 używając jednej nitki muliny i obejmując dwie nitki tkaniny.

And here we go!






 I oto widać w całości postęp prac. Panel lewy jest najbardziej zaawansowany.

Jak go ukończę przejdę do panela prawego i na koniec zostawiam środek.

Pozdrawiam hafciarsko!




czwartek, 26 września 2013

A świstak siedzi

i zawija moje hafty za grosz pod spód, zakładając rogi w kąt 45 stopni.




Nie muszę dodawać kto jest tym szczęśliwym świstakiem????
Ależ to szycie na kilku centymetrach trwa długo....

niedziela, 15 września 2013

Na szybko


Dawno mnie nie było. A wracam z tym co uprzednio. Tylko w negatywie.
Odstawiłam dwa dni temu Drzewo życia i znowu wróciłam do samplera monogramowego z Anny.

Skończyłam śliczne "E" (2o2) - bardzo mi się podoba.
I do tego małe 'e' (1o1) gdzieś w oddali.

Fabric: Zweigart Belfast Raw Linen
  Threads: DMC 3865
 A tutaj widok na to co przybyło od poprzedniego wpisu. "A" niekompletne na zdjęciu już jest w chwili obecnej w całości.

Fabric: Zweigart Belfast Raw Linen
  Threads: DMC 3865
Pozdrawiam serdecznie Czytelniczki i donoszę iż Jaś wczoraj ukończył 11 miesięcy a od trzech dni samodzielnie chodzi. I wciąż mnie tym zaskakuje że z cichca widzę podchodzącego do mnie blondasa ;)

sobota, 24 sierpnia 2013

3, 2, 1 start!


Ostatnie trzy motywy.
Wreszcie po kilku miesiącach skończyłam swoje hafty za grosze.


Fabric: Zweigart Belfast Antique White
  Threads: DMC 642

Fabric: Zweigart Belfast Antique White
  Threads: DMC 642

Fabric: Zweigart Belfast Antique White
  Threads: DMC 642

Teraz mam już komplet 13 motywów które naszywać będę na bazę wykonaną na lnie w kolorze naturalnym.
Bazę też podgoniłam w ostatnich dniach. Zostały mi do wyszycia:
  • 2 nitki przez 2 nitki tkaniny: E
  • 1 nitka przez 1 nitkę tkaniny: d, c, e
Fabric: Zweigart Belfast Raw Linen
  Threads: DMC 3865
Pozdrawiam serdecznie odwiedzające mnie dobre Duszyczki! I dziękuję za motywację.
Wiem że nie wyścigi w wyszywaniu ale ... zawsze jest jakieś ale. Robię co mogę bo w tej chwili igła to jedyne chwile relaksu jakie mam. I bezwzględnie cały sen Młodego przeznaczam na wyszywanie.


Gdybyście chciały wiedzieć dlaczego haft w taki kiepskim stanie to przedstawiam usprawiedliwienie: Młody przeprowadzał kontrolę jakości po swojemu.
Znowu coś knuje.


piątek, 2 sierpnia 2013

M05 i M04


Zbliżam się powoli do finału motywów naszywanych na sampler który prezentowałam tutaj.
Fakty są smutne: przez trzy miesiące nawet nie skończyłam wyszywać kilkunastu motywów :(


Fabric: Zweigart Belfast Antique White
  Threads: DMC 642

Fabric: Zweigart Belfast Antique White
  Threads: DMC 642


piątek, 26 lipca 2013

Prezent z monogramem od Cheni

Od Kusicielki otrzymałam piękny prezent. Z jakiej okazji? Kliknęłam i złapałam się jako 200 Obserwator. A Chenia też śledziła i dopatrzyła się że to ja złapałam licznik.

Otrzymałam prezent zdecydowanie bogaty: świetnej jakości lny w kolorze naturalnym i śmietankowym oraz  pachnący obłędnie lawendą woreczek z monogramem.
Chwalę się abyście i Wy mogły napatrzeć się na cudności tworzone przez blogowe Koleżanki.

Cheniu dziękuję!

Biało-naturalnie

Naturalno-naturalnie