Inne miejsca

czwartek, 8 grudnia 2016

Kalendarz nr 1


Tytuł w zasadzie jest jasny. Będzie również drugi kalendarz, jak zrobię zdjęcia.
Ten poniższy uszyłam dla Córek Koleżanki.
Pierwotnie miałyśmy szyć razem, ale paczka nie zdążyła przyjść na czas i ostatni termin wspólny minął.
Uszyłam sama, ale nie ominie Koleżanki szkolenie z szycia bawełny. Bo przecież nie można szyć dresówki cały czas i trzeba wreszcie zrobić krok w kierunku osiągnięcia kolejnego levelu.

Skończyłam w związku z tym na początku grudnia. Trudno. Jeszcze trzy tygodnie się przyda.
W końcu to trzy tygodnie słodyczy i innych przyjemności dla dzieci stanowczo wystarczy.
Festive Friends  z Craftfabric
 Tkaniny:
- panel Festive Friends (kupiony w Craftfabric)
- wypełnienie poliestrowe 180 g/m2 (kupione w Kiltowo)
- na plecy bawełna jasno szara z zapasów
- lamówka: Kona Cotton kolor Lipstick

Wymiar: 22" x 23"

I gdyby mnie ktoś zapytał (a przecież może paść takie pytanie) jaki wg mnie jest najbardziej bożonarodzeniowy  kolor czerwony to odpowiem: Lipstick Kony. To jest czerwień iście świąteczna.

Teraz będzie dużo zdjęć - wybaczcie. Ta tkanina i nadruki mnie zaczarowały.




I teraz detale. Oto jak przyszyte są kieszenie. To rzędy 5 obrazków, nadrukowane  w pewnej odległości od siebie. Trzeba było je zaprasować (zapasy między nadrukami) i podszyć brzegi. A następnie naszyć je na panel.  Tutaj widać o co chodzi.


Muszę przyznać że wyszło bardzo ładnie. Ale i obrazki na panelu są po prostu urocze. Nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu szyjąc kalendarz. 


A jak u Was przygotowania do świąt?

Nasze są intensywne. W końcu na budowie ruszyły prace wykończeniowe (gładzie, gipsy i malowanie ścian) oraz zaplanowane są montaże drzwi wewnętrznych, kuchni, mebli w pokojach.
Wprowadzka akurat szykuje się na 21-23 grudnia.
Kciuki proszę.

środa, 9 listopada 2016

Moje TOP5 darmowych wzorów

Dwa dni temu Ela Zeman (BLOG) napisała świetny post o Jej własnych TOP5 darmowych wzorów quiltowych (POST).

Postanowiłam i ja podzielić się swoimi ostatnimi odkryciami. Bo skoro wzory te są FREE i można ich użyć legalnie, bez konsekwencji, a do tego są śliczne, dlaczego nie szerzyć o nich wiedzy i nie doceniać projektanta? 

Zaczynamy!

WZÓR 1
Tytuł:  Postcards from Sweden
Autor: Jeliquilts
Link:  http://jeliquilts.blogspot.com/2014/07/postcard-from-sweden-aka-ikea-hst-quilt.html (wzór podlinkowny w poście)
Tak, ten uszyłam dla Jaśka. I wciąż, niezmiennie baaardzo mi się podoba :)

WZÓR 2
Tytuł:  Fox quilt
Autor: Shwin&Shwin
Link: http://shwinandshwin.com/2016/07/fox-quilt-free-pdf-pattern.html
Z tego wzoru już skorzystałam i powstał top na pomarańczowego lisa. Lis w wersji zielonej się wyciął i czeka na cudowne zszycie ;)

WZÓR 3

Tytuł:  World Map
Autor: Shwin&Shwin
Link:  http://shwinandshwin.com/2014/03/world-map-quilt-home-sewn-series.html
W kolejce TO DO.

WZÓR 4

Tytuł:  Hipster Cat

Autor: Shwin&Shwin
Link: http://shwinandshwin.com/2015/01/hipster-cat-quilt-free-pdf-pattern.html

WZÓR 5
Tytuł:  Butterfly Charm block
Autor: Lillyella
Link:  https://lillyella.com/2015/09/02/butterfly-charm-block-paper-piecing-patterns/
Ten ostatni link to jakieś szaleństwo z mojej strony: ja nie przepadam za motylami!  Ale wzór jest prosty i w tym wydaniu kolorystycznym po prostu mnie urzekł.

 
I jeszcze: Podrasowałam ostatni tutorial "lisi" na Freezer Ppaer tak żeby uwzględniał lewe-prawe strony tkanin. Wiem że dla osób które nie mają wyobraźni przestrzennej to cenna wskazówka.

piątek, 21 października 2016

Krecio-lisia robota

chociaż raczej bliżej jej do kreciej. Post ma charakter tutorialowy.

Na początku września trafiłam na Pintereście na zdjęcie narzut dziecięcych z lisami.
Choć nie jestem zapaloną fanką zwierzaków w szyciu to dla tych dwóch osobników po prostu umarłam.

Źródło: Shwin&shwin
Musiały swoje nieco odczekać, bo kończyłam inną narzutę (o której wkrótce) ale powoli i w tle robiłam analizę w celu przygotowania się do pracy.
Sam wzór (jest bezpłatny, dostępny na stronie Shwin & shwin) zajmuje 20 stron A4. Zatem jest naprawdę spory jak na tradycyjne PP.
Większość elementów z których się szyje jest umiarkowanej wielkości ale te pozostałe są tak duże że zaczęłam się zastanawiać jak sensownie podejść do szycia tym razem.

Dlaczego?
Szyjąc tradycyjnie, przez papier xero bądź do PP, te duże elementy będą "odpadały" od kartek i efekt usztywniania nie wystąpi.
Do tego jest sporo elementów długich, wąskich, trójkątnych które  będą cięte w poprzek nitek tkaniny (ryzyko wyciągania i deformacji!).
Przyklejać klejem w sztyfcie? Bez sensu.... bo powierzchnie ogromne.
Krochmal? Zbyt małe naprężenie.

Wymyśliłam że może coś na kształt flizeliny by się zdało. Ale nie chciałam aby flizelina została na na elementach uszytych. Co się usuwa?

Freezer paper !

Na szczęście freezer  paper jest już dostępny w Polsce w całkiem przystępnych cenach. Ja swój kupiłam w Kiltowo (tuaj: LINK).
Można go również używać kilkukrotnie (podobno) a ja chcę uszyć dwa lisy.
Zabrałam się do pracy:
1. Sekcje na wzorze dodatkowo oznaczyłam literami - jak w tradycyjnym PP.
2. Sklejony, naturalnej wielkości wzór na kartkach xero pocięłam na poszczególne sekcje (litery) i poszczególne elementy (litery & cyfry).

Teraz zaczęła się  najmozolniejsza część pracy: robienie form.

3.  Każdy element papierowy przykładałam do freezer paper i przy linijce wycinałam identyczny kształt na freezer paper.
UWAGA: należy być konsekwentnym i zawsze przykładać formę tą samą stroną do tej samej strony papieru.
U mnie: chciałam uzyskać identyczny obraz lisa jak we wzorze (a nie lustrzane odbicie) więc przykładałam tylną (lewą) stronę formy do błyszczącej strony FP.

4. Koniecznie: nanosiłam na bieżąco oznaczenia identyfikujące (litera & cyfra) na freezer paper oraz dodatkowo oznaczałam boki o numer "siąsiada' z którym ma być szyty. Będzie widać na zdjęciu dalej.
5. Formy z freezer paper naprasowałam na tkaniny (błyszczącą stroną DO tkaniny!) i znowu przy linijce wycinałam tym razem Z NADDATKIEM NA SZEW 1/4". Na tkaninach gładkich lewa/prawa strona nie ma znaczenia (przynajmniej dla mnie). Ale do tkaniny z nadrukiem naprasowałam na lewą stronę. Dzięki temu podczas zszywania elementów (prawymi stronami do siebie) miałam papier i margines szwu widoczny. 

Poniżej już gotowe elementy do szycia i kartka z wzorem "legendą".


Tak wyglądają elementy po zszyciu - szyłam z freezer paperem oczywiście - inaczej nie miałoby to sensu. 
Lewa strona, widać oznaczenia ułatwiające lokalizację elementu wobec innych części
 Uważałam żeby nie przeszyć papieru.
Lewa strona
A tak wyglądała prawa strona po zszyciu, wciąż z podczepionym freezer paperem.


Przyznaję się bez bicia że w kilku miejscach maleńkie elementy FP odpadły. Na przykład na nosie. Również słabo FP sprawił się na bardzo wąskich rogach trójkątów - po prostu nie miał siły ani mocy aby mocno się trzymać. Materiał też silnie pracował w tych miejscach.

Mimo to i tak jestem zadowolona z precyzji szycia  na FP. Jestem przekonana że nie udałoby mi się wszyć tych największych i ostrych elementów bez usztywnienia bez nerwów i wielokrotnego prucia (--> zniszczenie materiału w wąskich miejscach!). 


Ciemnopomarańczowa część ma rozmiar ~64 x 20cm. A białe są większe....

Tak prezentuje się uszyty top. Wymiar: 84cm  x 98 cm.

W sumie formy i tkaniny przygotowywałam 4-5 wieczorów. A szycie wszystkich elementów zajęło mi 4 godziny.  


Piszę o tym wszystkim bo sama miałam kłopoty ze znalezieniem materiałów które poparłyby moją tezę. Jeden dostępny na youtube film wykorzystywał metodę dla szycia małych gwiazdek i nie prezentował kroków przygotowawczych.

Ponieważ będę szyła jeszcze jednego lisa (będą wędrować do Bliźniaków, chłopca i dziewczynki) następnym razem napiszę jak to faktycznie i w praktyce było z wykorzystaniem form papierowych powtórnie.

Miłego weekendu!

Edit: zgłaszam post do Quilters Monday na blogu "Quilts My Way"
http://quiltsmyway.blogspot.com

niedziela, 25 września 2016

Sky Garden entry to BQF - Fall edition

Welcome to all who been redirected from Amy's blog and Blogger's Quilt Festival - Fall edition 2016 link party.
My quilt has been created in 2014 in "Sugar Block Club" invented by Amy Gibson (flickr).  I had no bloody idea how to quilt it.
Until June 2016 top of the quilt just filled the drawer in my bureau. Then I met Agnieszka and that was it! I said: do what you like!.
And she did amazing. Quilting is master class. I am so proud and happy it my, own quilt! My first and belongs to me only.
I have used fabrics from my begginer stash: batics, cotton, prints, solids.
I have learned several techniques and practised PP until I liked it.
I have learned how accuracy of 1/4" seam is important!
Ladies and Gentelman: here it is! "Sky Garden"!



Now I am entering the quilt to the Rainbow quilts category.

Finished size: 48"x 61 1/2"
Fabrics: batics, cotton, prints, solids. All variation of stash.
Quilting: Free motion on longarm Bernina - using Isacord

"Sky Garden" quilt





one of the blocks
More pictures here: LINK

poniedziałek, 12 września 2016

Postcard from Sweden - top gotowy

Zbliża się październik i urodziny Jaśka, więc trzeba przyspieszyć z prezentem.
Weekend był wyjątkowo relaksacyjny, zatem jako punkt honoru postanowiłam zszyć top kolorowego patchworku "Postcard from Sweden" autorstwa Jeliquilts.

Przy okazji, znalazłam również wpis na blogu autorki, poświęcony temu jak powstał projekt. Zapraszam do lektury - jak wspaniałą inspiracją jest to co nas otacza!
WPIS Jeliquilts --> LINK

A tutaj mój top. Wygląda zupełnie jak oryginał więc zaskoczenia nie będzie.

Dane techniczne: 
Rozmiar:  ~155 na 192cm.
Materiały: Kona solids
Bloki:  180 HST o rozmiarze 5,5"

 
Miłego tygodnia!

piątek, 2 września 2016

Koloroterapia

Znowu będzie kolorowo.
Kiedy tylko po raz pierwszy na Pinterest zobaczyłam ten schemat od razu wiedziałam że muszę go uszyć.
To darmowy wzór "Postcard from Sweden" opracowany przez Jeliquilts dla R.Kaufmana w oparciu o same solidy Kona.

Szyję dokładnie wg wzoru, solidy kupowałam w kraju i w UK. Jak widać mam kilka "dziurek" i te czekają na ostatnią przesyłkę koloru Oasis.

Tak wygląda top w półprodukcie. Prawie 200 bloków HST utworzonych z 36 kolorów tkanin.


Będzie to narzuta dla Jasia, który nieustannie mnie pogania i doczekać się nie może kolorowej narzuty do kompletu z poduszką....

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Sky Garden - pierworodny quilt

Ostatnia wzmianka o tym quilcie była w 2015 roku kiedy to ukończyłam szyć top.
No to chwila przypomnienia....

Jedna Paula zaraziła mnie zabawą Sugar Block Club 2014.  Po jakiś dwóch minutach zastanowienia podjęłam decyzję że i ja dołączę.
Był kwiecień, ja  dołączyłam z 4 miesięcznym opóźnieniem. Ale szybko nadrobiłam.
Skończyłam szycie o czasie, czyli w grudniu 2014.
W lutym 2015 ukończyłam szycie topu, zawinęłam go do szuflady i czekał na:
1. moją odwagę do pikowania
2. pomysł na wypikowanie
3. odwagę
z biegiem czasu również odkryłam że czekał na:
4. maszynę

W czerwcu 2016 mnie olśniło. Przecież są dłonie które potrafią wypikować go lepiej niż ja!
I tak Agnieszka Wietczak z Wytwórni Śliczności została "zaszczycona" możliwością wykończenia mojego pierworodnego tak dużego patchworku.

W ten sposób mogę zaprezentować Wam swój pierwszy quilt: "Sky Garden" autorstwa wielu osób (Projektantka bloków, ja i Agnieszka). 












I ostatnie zdjęcie. Z przyczyną mojej oziębłości robótkowo-szyciowej oraz z wyjaśnieniem milczenia blogowego. Nowy dom również nazywa się "Sky Garden".


Quilt przyozdobi nasz salon i kanapę.
Jak już się przeprowadzimy, rzecz jasna.
Ostrzegam: nie odpowiadam na pytania: kiedy????

Kilka osobistych wrażeń:
1. Wybór kolorystyki dla mnie to mordęga.
2. Wybór zamysłu kolorystycznego był jak strzał w serce: w mgnieniu oka wiedziałam że to TO!
3. Kolory dobierało się bajkowo
4. Szyło się gładko i przyjemnie - nawet na chwilę  nie zawahałam się w wyborze kolorów więc nie miałam żadnych zmartwień
5. Do szycia używałam solidów polskich, czeskich z Ładnych Tkanin, moich pierwszych zestawów małych printów z Craft Fabric, batików ze Szmatki Łatki, batików z B-Craft i farbowanych ręcznie tkanin Marzeny Krzewickiej.
Trochę tego ;)
6. Szycie 1/4" MA ZNACZENIE. Jeśli potem chce się zszyć top gładko i szybko. Zatem regulujcie swoje szwy! Taki wniosek "pierworodnego quiltu".


"Sky Garden" zgłaszam do zabawy "Hello Sunshine 2016" prowadzonej na blogu "Quilts My Way"



Dla zainteresowanych tutaj wszystkie wpisy:  Sugar Block Club

piątek, 8 lipca 2016

Co się wykluło z farbowania

Dwa tygodnie temu miałam okazję uczestniczyć w kursie farbowania tkanin prowadzonym w Szkole Patchworku.
Kurs prowadziła Marzena Krzewicka (Mananko) w gościnnych progach Ani Sławińskiej, pod Kampinosem.  Żar lał się z nieba, na szczęście Gospodyni zabezpieczyła duuużo lodu nie tyko do farbowania.

Po rzeczowym wykładzie, przystąpiłyśmy do działania.
Na pierwszy rzut poszły farby: PROCION MX DYE. Dostępne już od dwóch tygodni w sklepie Kiltowo (gdyby ktoś, coś potrzebował)

Efekty ściskania, wiązania, ugniatania, wyżymania i wycierania brudów. Przysięgami że nie widziałam jeszcze żeby tak chętnie wszyscy po sobie sprzątali jak my to robiłyśmy ;)
Mandala, ściskana ukośnymi listwami

Spirala. Nie wyszła kompletnie. Chyba materiał był zbyt luźno zwinięty

Materiał był nawijany na rolkę/rurkę i ściągany.
Chyba miał zbyt duże "zmarszczki"...powinien być drobno "umarszczony"

 Ale efekt mi się podoba. Wygląda jak sałata radicchio :D

Zwijanie w kółko, jak origami.
 Moje największe rozczarowanie:
Meduzy (wiązanie supełków nitkami) mi nie wyszło :(
 A chciałam uzyskać efekt jak u LuAnn Kesi:
https://luannkessi.blogspot.se/search/label/Dyeing
Source: LuAnn Kessi blog
W drugiej części farbowałyśmy odczynnikami utrwalającymi się na słońcu, tzw sunprint.
Muszę przyznać że ta metoda skradła serca uczestniczek.

 DECO Silk:
1. zwilżyć wodą materiał (oczywiście zdekatyzowany)
2. nałożyć farbę,
3. ułożyć na materiale pożądane kształty
4. wystawić na słońce do wyschnięcia  - w przypadku upałów dobrze jest 3-4 razy spryskać wodą i nie pozwolić na zbyt szybkie wyschnięcie
5. wyglądać wzorków :D

Ania S. poratowała nas przepięknym suszonymi roślinami i takie cuda powstały że aż miło!

Mi się tak spodobało (no i żal, żal, żal wylewać barwniki) że zrobiłam sobie jeszcze jedną odbitkę, podczas gdy grupa farbowała lodem.


A tutaj wszystkie: farbowane planowo i nieplanowo (ścierki ;)) materiały.

Jest tego spory zapas. Na razie cieszę oczy kolorami i świadomością że jam to uczyniła!


I na koniec jedno zdjęcie prac wykonanych przez pozostałe uczestniczki kursu:

Farbowałam między innymi z Elą i Karoliną: tutaj są wpisy Dziewczyn.
Ela Zeman
Pracownia Pod Aniołem