Inne miejsca

niedziela, 27 lutego 2011

Szydełkowo

U mnie ostatnie tygodnie pod znakiem pracy+uczelni. Dziś pierwszy raz od nie wiem ilu tygodni obudziłam się  sama, bez potwora codziennie zrywającego do obowiązków. Zaczynam naprawdę rozumieć co znaczy budzikom śmierć - do tej pory traktowałam je po prostu jak element dnia codziennego. Dziś zaczynam ich mieć dość.
Ja ostatnio próżnuję robótkowo. Tylko czasami późnymi piątkowymi wieczorami na Spotkaniach robótkowych online dotykam Novej.

Żeby nie było nudno i smętnie pokażę wam część tego co moja Mama stworzyła tej zimy. Kilku serwet nie ma, bo po prostu wyszły na upominki. Zasłonki i zazdrostki jako elementy większe wymagające dobrego naciągnięcia nie mają jeszcze fotek. To dopiero bliżej wiosny, kiedy będzie można je umieścić w docelowych miejscach. Teraz czekają spokojnie złożone na półkach.

Tutaj to co jeszcze zostało w domu i znalazło zastosowanie w życiu codziennym. 
Róże to ulubiony motyw Mamy: ozdobiła nim szafkę po zegarze i biblioteczkę.


Pojawiły się również serwetki z różami. 

 Róże jak widać są wszechobecne :)








Tutaj jeszcze fragment dekoracji świątecznej:

 Mama się nie poddaje i ćwiczy obecnie abażury szydełkowe :)

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Kiedy będzie wiosna?

środa, 9 lutego 2011

Mood board

Na wstępie bardzo dziękuję za opinie pozostawione pod poprzednim postem. Przeczytałam wszystkie i wszystkie, co do słowa, są dla mnie bardzo cenne. Dlaczego?


Otóż mood board zrobiłam po raz pierwszy (nie wspominając o tym że w ogóle do tygodnia wstecz o czymś taki nie słyszałam). Definicja? Wujek Google mi nie pomógł znaleźć jasnej i prostej. Wg mojego skryptu to grafika przedstawiająca inspiracje i idee stylizacji.


W ogóle po raz pierwszy w życiu spojrzałam na dom i jego wystrój kolorami, teksturą, światłem. Wydarzenie dla osoby mocno stąpającej po ziemi i w ogóle nie kreatywnej? Hmm... zbliżone do odkrycia nowej planety albo nowego gatunku zwierza. Bezcenne.
I choć nie zachwyciłam Pań Dekoratorek na zajęciach to... kilku osobom na zajęciach się spodobało! A mnie to już zachwyciło tak dokumentnie że jak dojechałam do domu oblał mnie zimny pot że pewnie powód dla którego jestem zachwycona jest jeden: tylko ja wiem o co mi chodzi!

Jak mi ulżyło kiedy przeczytałam że jednak kilka z Was miało odczucia które i mną kierowały budując moje 'dzieło' jeszcze niedokończone.
Dzięki Waszym opiniom teraz już wiem co muszę poprawić bezwzględnie i zrobię to. Dziękuję :)

Wertuję gazety i wycinam góry obrazków z których będę mogła skorzystać. Ale to dopiero na początek marca.

Na piątek najbliższy robię pracę z końca stycznia. Mam fragment na razie a Nova poszła sobie na urlop. Kiedy wróci nie wiem. Na razie mój stół wygląda jak ... no tak jak niżej:






Została mi jeszcze jedna elewacja i widok wnętrza ..... Opis koncepcji i dobór gatunkowy roślin. Brrr...




Wyśpijcie się za mnie.


Howgh!

sobota, 5 lutego 2011

Opinia mile widziana

a wręcz pożądana. Na temat:

co sobie wyobrażasz oglądając poniższą planszę z kolażem zdjęć?





Jestem bardzo ciekawa wszystkich Waszych opinii :)

Później wyjaśnię o co w tym wszystkim chodzi.

Dziękuję Wam ślicznie za komentarze i wsparcie w wyszywaniu Novej. Aktualnie jednak zawiśnie haft na kołku jeszcze do przyszłego weekendu :( Mimo to woła mnie nieziemsko. I kusi aby porzucić to co robię i zająć się jednak kwadracikami.....


Buzia!

wtorek, 1 lutego 2011

Nove hobby

Tak sobie myślę że może jednak za dużo wzięłam na głowę: szkoła ze zjazdami trzydniowymi, kursy rysunku pochłaniające całe weekendy, prace domowe, praca normalna (~10-11h/24h), do tego chciałoby się czasami pobyć w domu, odwiedzić Rodziców, gdzieś wyjść, trzeba zrobić zakupy no i czasami chałupę ogarnąć tak bardziej generalnie niż odkurzenie.
Ale co tam.
Podobno jak ma się dużo zajęć i nie ma czasu to zawsze znajdzie się czas na 'coś' jeszcze. Mam swoich pierwszych 18 'cosiów' w komplecie (1/22 pracy):




Oczywiście Kinia trafiła bezbłędnie z Novą. Zresztą jest to dość charakterystyczna praca.
Wyszywam z użyciem DMC i Anchora. Na razie to sama przyjemność!

Już mnie igła świerzbi do wyszywania drugiego rządka, ale niestety najpierw czas na obowiązki.
Miłego wieczoru!

Edit:
A TU u Cyferki akurat wpis na temat jak w pierwszym akapicie.