bo szaleństwo szyciowe "nie-moja-bajka" trwa dalej (po pikowaniu z wolnej łapy).
Właśnie skomponowałam sobie obrazek wielokolorowy krajobrazowy. Dalsza obróbka to pikowanie ale.... krajobraz, rozumiecie?
To jakby stać obok artquiltów.
To jakby... nie szyć "dziubków".
aaaa.... Z wrażenia nie zasnę choć 3 nad ranem.
sobota, 16 maja 2015
niedziela, 10 maja 2015
Nadmiar wrażeń
W ten weekend zalała mnie fala szycia. Aż uwiecznię to postem.
1. Skończyłam szyć kule 3D z heksagonów. Wyjęłam już nawet większość papierków. Jest ładnie a będzie jeszcze ładniej jak naszyję na tkaninę i przepikuję.
2. Uczestniczyłam w zajęciach z pikowania u Wiesi Pawłowskiej (Quilt and Smile) która przyjechała do Warszawy nauczać u Ani Sławińskiej (Szkoła Patchworku).
I wiecie co?
Wiesia mnie przekonała że pikowania z wolnej ręki DA SIĘ NAUCZYĆ! Ba! To wychodzi nawet po pierwszych zajęciach!!!
Bez odbioru, zdjęcia później, bo lecę pikować tę makatkę co mam ją na tapecie już od marca.
1. Skończyłam szyć kule 3D z heksagonów. Wyjęłam już nawet większość papierków. Jest ładnie a będzie jeszcze ładniej jak naszyję na tkaninę i przepikuję.
2. Uczestniczyłam w zajęciach z pikowania u Wiesi Pawłowskiej (Quilt and Smile) która przyjechała do Warszawy nauczać u Ani Sławińskiej (Szkoła Patchworku).
I wiecie co?
Wiesia mnie przekonała że pikowania z wolnej ręki DA SIĘ NAUCZYĆ! Ba! To wychodzi nawet po pierwszych zajęciach!!!
Bez odbioru, zdjęcia później, bo lecę pikować tę makatkę co mam ją na tapecie już od marca.
Subskrybuj:
Posty (Atom)