Ostatnie pół roku było dla mnie bardzo intensywne prywatnie. Najpierw miesięczna podróż na x-dzieste urodziny, powrót do pracy na pełen etat, intensywna rehabilitacja Wojtka, dodatkowe zajęcia Jaśka.... o takich banałach jakie realizuje każda z nas czyli oganianie domu i ogrodu nie wspomnę. Opiekunek i babć tutaj nie ma.
I przyjęłam już do wiadomości, że w pewnym momencie organizacja czasu i świetna logistyka przestaje mieć znaczenie. Tę granicę przekraczamy wtedy gdy twarda długość zajęć obowiązkowych zaczyna przekraczać 20h na dobę.
Wycofałam się w znacznym stopniu z 'internetów', jak widać blog też poszedł w odstawkę.
Ale nie zaprzestałam szycia, po nocach głównie.
A to co szyłam, cieszy moje oczy w domu i pracowni.
Najwięcej chyba można zobaczyć na mojej stronie na Facebook. Nie ma co ukrywać że dużo prostsze jest szybkie wrzucenie zdjęcia na media społecznościowe niż ich obrabianie, podpisywanie i zamieszczanie tutaj. A i zamknięcie mojej ulubionej picassy (która w znacznym stopniu minimalizowała ilość kroków niezbędnych do obróbki zdjęć) nie poprawiło sytuacji.
Jest kilka prac których nie publikowałam tutaj. I te sobie jeszcze zostawię do opisania. A teraz przedstawiam kolaż zdjęć prac wykonanych w 2018r. Niektóre w fazie półproduktu zwanego topem.
Prace większe, wielkości narzutowej. Top z trójkątów Berniny czeka na wypikowanie.....
Miniquilty:
Różne, użytkowe.
Są jeszcze dwie prace: jeden gotowy bieżnik którego zdjęć znaleźć nie mogę. I top narzuty na łóżko. Który jest w profesjonalnym pikowaniu z uwagi na pokaźny rozmiar.
Poza zupełnie manualnymi aktywnościami, pojawiła się również spora ilość przedsięwzięć organizacyjnych:
- wciąż biorę udział w pracach Stowarzyszenia Patchworku Polskiego (SPP). Na początku roku organizowałam wraz z Kamilą z Work with patches, Wymianę tylko dla quilterki. Tutaj znajduje się jej podsumowanie
- we wrześniu, na zaproszenie pracowni Pitu Pitu z Płocka, prowadziłam kompleksowy kurs szycia "quilt od A do Z" ; mam nadzieję że wiosną poprowadzimy jeszcze wspólnie takie kursy szycia quiltów;
- we wrześniu organizowałam udział Stowarzyszenia w pierwszej edycji Festiwalu Szycia którego głównym organizatorem jest Wytwórnia Śliczności, jak również prowadziłam przez dwa dni kompleksowy kurs szycia "quilt od A do Z"
- w tym roku doszło również do skutku sfinalizowanie międzynarodowej wymiany miniquiltów "International Mini Quilt Exchange"; moją pracę dostała Norma z Denver a ja otrzymałam bieżnik od Normy; pokażę go Wam wkrótce.
- w ostatniej chwili zdecydowałam się przyłączyć do zabawy "Z mchu i paproci" który organizuje SPP w osobie Eli Zeman; to będzie dla mnie wyzwanie gdyż praca będzie wymagała zapewne nieco więcej artystycznego polotu i kreatywności niż zazwyczaj a ja nie czuję się mocna w tych obszarach
- w kwietniu mapa "Dookoła świata" prezentowała się w Bolesławcu na wystawie "Świat tkanin i kolorów"
- w listopadzie moją pracę "On board" można było oglądać na wystawie pokonkursowej "Biało-czerwona" zorganizowanej przez Stowarzyszenie Polskiego Patchworku na stulecie odzyskania niepodległości; tę pracę też pokażę jeszcze;
- z końcem roku Stowarzyszenie wydało kalendarz na 2019 w którym w maju znalazła się moja praca, poduszka Arcadia Avenue
Ufo-ki wyglądają z każdego kąta. A top trójkątów Berniny wisi już od kwietnia na poręczy schodów. Żeby się nie pogniótł zwinięty w szufladzie ;)
Planów na 2019 nie robię.
Będę szczęśliwa jeśli cokolwiek ukończę. Czy będzie to top, czy też będzie to wykończona praca.
Wam życzę wszystkiego najlepszego na Nowy Rok ! Abyście mieli czas robić to co jest potrzebne do szczęścia, aby w chwilach zabiegania znaleźć czas dla siebie a nade wszystko życzę Wam zdrowia.
Howgh!
Edit: za diabła nie chce się zmienić czcionka na większą pomimo miliona prób zmiany i zapisywania.....A tekst nowy przyjął, ale zmian w czcionace już nie- dziad a nie blog!