Inne miejsca

czwartek, 27 czerwca 2013

U jubilera po raz drugi

Cieszę się że zarówno 'wyczyny' szyciowe w piórka jak i próby medalionowe przypadły Wam do gustu. 

Z uwagi na braki w poprzednim pierworodnym medalionie musiałam koniecznie popełnić drugi, lepszy.
I wyszedł taki oto: w chłodniejszych barwach, srebrny.


Oczywiście też powędrował do Mamy.

Nieskromnie powiem że tego się nie wstydzę. Nawet nauczyłam się wykonywać bullion knots na rzecz wykonania pączków różanych.

Fabric: Zweigart Belfast Flax
  Threads: Nina's threads "Red Grape", "Eggplant"


Pod postem o medalionie padło pytanie o to jak jest z tyłu wykończony. Otóż medalion ma z tyłu oryginalnie przyciętą tekturkę pokrytą welurem (czarnym dla srebrnego medalionu i czerwony welur dla złotego medalionu). Wygląda to bardzo elegancko.
Niestety ma jedną wadę: zapiera się o ubrania podczas noszenia. A ponieważ sam medalion jest lekki często medalion żyje własnym życiem i nie trzyma pionu. Dziwnie to wygląda na biuście ;)

piątek, 21 czerwca 2013

Ludzie, panie! Pierza darcie

Dumna jestem i blada. Normalnie pęknę.

Otóż w ostatnią niedzielę odbyły się już kolejne zajęcia w warszawskiej szkole patchworku prowadzonej przez Marzenę i Anię Sławińską.Tym razem tematem było PP. Ale z uwagi na to iż z sukcesem uszyłam koguta vel helikopter uznałam że teraz trzeba ustawić poprzeczkę wyżej. No przecież cofać się w rozwoju nie będę. Hehe....
Od dłuższego czasu choruję na Forest QAL. W szczególności na dwa bloki.
I właśnie zajęcia niedzielne pozwoliły mi na rozpoczęcie realizacji tychże jak przyziemnych marzeń.


No... po około godzinie uznałam że łapię już o co chodzi. Niemniej koncentrację jakiej wymaga wykonanie tych bloków mogę porównać tylko do stanu zmóżdżenia jaki osiągam podczas budowania harmonogramu dla nowego projektu.
Mózg mi parował i chodził na najwyższych obrotach. Przy tym wyszywanie na lnie to pikuś.
Powtarzam: Pan Pikuś.

W wyniku 6 godzin nieustannej pracy powstało takie oto cudne (w moim mniemaniu) piórko. Które stanowi zaledwie połowę bloku Feathers projektu Shape Moth.
Źródło: http://www.shape-moth.blogspot.de/2013/03/feathers-forest-qal.html
W głowie nawet wyklarował mi się koncept na to jak z moich wymarzonych bloków zrobić użytek. Teraz wystarczy TYLKO znaleźć czas na uszycie:
  • brakującej 1/2 bloku Feathers (6h), 
  • brakującego pełnego bloku (12h),
  • zszyć do kooopy całość  (4h)
I już będę miała gotowe to co chcę uzyskać. No. Podejrzewam że na grudzień 2014 się wyrobię.

Dodatkowym bonusem uczestnictwa w ostatnich warsztatach było otrzymanie takiego ślicznego prezentu od właścicielki sklepu Ładne Tkaniny.


Sklep podjął współpracę ze szkołą patchworku Ani Sławińskiej i z tej okazji uczestniczki warsztatów otrzymały takie cudne pakiety startowe.  Czyż te tkaniny nie są śliczne?

Dodatkowo... dostałyśmy radosne karty rabatowe na zakupy w Ładnych Tkaninach. Czyż życie nie jest piękne?



Dziękuję Wam za komentarze pod ostatnim biżuteryjnym wpisem. Cieszę się że spodobał się mój wytfur-potfur. Ten który pokażę w następnym wpisie wyszedł znacznie ładniejszy. Mam nadzieję że i Wam się spodoba :) 

Pozdrawiam Was serdecznie!

piątek, 14 czerwca 2013

Gościnne występy u jubilera

Zaległości ciąg dalszy. Oto wreszcie zdjęcia pierwszej własnoręcznej biżuterii.
Medalion który dostała moja Mama z okazji Dnia Matki.
Nie jest idealny ale wiem gdzie popełniłam błąd.

Planowanie to podstawa! Pamiętajcie!

Fabric: Zweigart Belfast Antique White
  Threads: Nina's threads "Chili"



czwartek, 13 czerwca 2013

Baza gotowa


Ha!
Pracę domową skończyłam i teraz czekam na zajęcia 22 czerwca, kiedy to zaczniemy wyszywać różne trójwymiarowe 'wygibasy' na zapełnionych haftem polach.

Fabric: 20ct
  Threads: DMC Perle 8, 842

Ciekawe czy skończę takie wygibasy bo ja oporna jestem do malowania igłą.....
Dążyć będę do czegoś zbliżonego do czarno-białej fotografi.



czwartek, 6 czerwca 2013

Puknięta w głowę

... zaczęłam nową pracę. Winowajca? Grupa pod wezwaniem.

Otóż wraz z gronem kilku koleżanek (w tym z Yenulką) spotykamy się u Ewy i pod okiem Ani Baranowicz uczymy nowych technik. Teraz padło na haft wypukły którego włoskiej nazwy nie pomnę w tej chwili.
Wybrany wzór można podzielić na dwa etapy prac.
Pierwszy: na materiale wyszywamy tło.
Drugi: dopiero na powstałej bazie wyszywać będziemy elementy haftu mocno wypukłego.

Jestem w trakcie pierwszego etapu. I żeby ni powstały zaległości pokazuję na gorąco. 

Zostało mi jeszcze trochę. Spieszę się bo w czerwcu jest kolejne spotkanie i chcę być gotowa na naukę naprawdę trudnych i nowych motywów.

Fabric: 20ct
  Threads: DMC Perle 8, 842
Wymiar haftu: 42cm x 42 cm.

A tu zbliżenie na jeden z pięciu już gotowych kwadratów przeznaczonych do zaawansowanego haftu.



Pozdrawiam robótkowo!