no i bach - po długich przygotowaniach i walcząc z przeciwnościami losu wreszcie się udało i byłam na zajęciach z tkactwa. Wełny ufarbowane, wzór rozrysowany (3 godziny z życia wyjęte !!!) i do dzieła. Mnóstwo obaw ale również radości i niecierpliwości. I po pierwszych zajęciach widać marne efekty..... ale będzie lepiej - wierzę w to mocno.