Ten post będzie miał duuużo zdjęć.
We wrześniu uszyłam top Pocztówek. I zgodnie z zapowiedzią zdążyłam go skończyć na Jasia urodziny, czyli na 14 października :D
A było to tak: termin goni, ja nie mam warunków do skończenia (czasy mieszkania jeszcze).
Zatem doszłam do porozumienia z moją Mamą iż u Niej na salonach wykończę quilt.
Zapakowałam cały majdan szyjący, włącznie z moim osobistym żelazkiem wielkiej mocy.
Otorbiona stałam przy windzie kiedy zadzwoniła Agnieszka z Wytwórni Śliczności i w krótkich żołnierskich słowach zażądała natychmiastowego stawienia się z żelazkiem na Pradze.
Normalnie telepatia..... Zamiast do Mamy pojechałam na Pragę.
Akurat ktoś pikował na longarmie więc poczekałam. A potem nadziałyśmy mój top na ramy i w godzinę z okładem wypikowałyśmy.
Domyślacie się że samo skanapkowanie zajęłoby mi tyle czasu a pikowanie na domówce trwałoby cały dzień jak nic.
Longarm zbawiennym jest. I szczerze polecam bo oszczędza kolana, nerwy i czas.
Ostatecznie zdążyłam z lamówką i na 4 urodziny mój Jasiek, wielbiciel kolorów, dostał "Postcards from Sweden" z małą modyfikacją ode mnie. Ta modyfikacja to jeszcze jeden rządek bloków, na samym dole.
Dlaczego?
Bo zostały mi bloki z szycia quiltu i postanowiłam dobić do rozmiaru 2m. Bo każde porządne dorosłe łóżko ma rozmiar 2m. Zatem potraktowałam quilt rozwojowo. A jak Jasiek "wyrośnie" z kolorów (co jest wielce prawdopodobne) przygarnę go dla siebie i nie oddam!!!!
A teraz uwaga: dużo zdjęć. Bo kocham te kolory. I kocham ten quilt.
Dane techniczne:
Rozmiar: 155 x 200 cm.Materiały: Kona solids; kompletowanie w kilku sklepach w Polsce i UK.
Bloki: 192 HST o rozmiarze 5,5"
Wypełnienie: bawełniane 150 g/m2 z Kiltowo
Plecy: tkanina BRITTEN NUMMER z IKEA
Pikowanie: z wolnej ręki, na longarm Bernina; Agnieszka z Wytwórni Śliczności & mła.A tutaj w użyciu codziennym:
Wraz z poduszką z którą się nie rozstaje. Tutaj o tym jak powstała.