Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa.
Niesamowite jest ja niewiele potrzeba człowiekowi do szczęścia. A wręcz jak bardzo można odpłynąć od codziennych wygód i nadal być szczęśliwym! Kiedyś, na multiply, pisałam już o tym że jest mi "po drodze" do Grabiny, pod Płockiem.
Na działce pod lasem spędziłam ostatni weekend: bez wygód, bez ogrzewania i przy 10 stopniach w nocy. Spod kołderki wyskakiwałam od razu w spodniach. W grę wchodziło tylko mycie zębów. Na szczęście abyśmy nie wystraszyli wiewiórek zapachami własnymi, Koleżanka Monika i KM udostępnili nam progi swej łazienki z cieplutką wodą J Moni, dziękuję ! :*
W piątek zaraz po pracy zabraliśmy się pędem na działkę: gumiaczki, różaneczniki, kwasomierz, w głowie wiedza wyczytana na forach ogrodniczych oraz dużo ciepłych ciuszków i nastawienie na ciężkie warunki na miejscu. Padliśmy wieczorem jak kawki. A w sobotę rano…brrrrr… ziąb ścina z nóg. Nawet herbatka nie bardzo pomagała. Na szczęście rozgrzaliśmy się mocniej biegając od składu budowlanego do bankomatu i z powrotem. Dostawa już dojechała, jak nam doniesiono z budowy
Potem zamówiliśmy okna. Już za trzy tygodnie będą gotowe do oprawiania! Zaraz po tych radosnych zakupach….. zaczął kropić deszcz. I tak zostało już do wieczora: w różnym natężeniu i intensywnością. Nawet grilla z Moni i KM zrobiliśmy pod dachem namiotu…. Na szczęście niedziela była piękna!
Od samego rana uzbrojona w szpadel, łopatę, ziemie i inne mieszanki udałam się ….. w kierunku karczowania karp po osikach. Jakoś nas tak wzięło, że najpierw zaczęliśmy oczyszczać teren po drzewkach: nakopaliśmy się, narwaliśmy korzeni, a po tym kilkugodzinnym kopaniu mieliśmy serdeczne dość. Tymczasem jeszcze nadal moje piękne azalie nie były posadzone….Wykopałam dołki, zmieszałam 150 litrów ziemi i 80 litrów torfu.
Posadziłam piękne moje azalki: białą, pomarańczową (Glowing Embers) i czerwoną (Fireball). Prezentują się jak na obrazku.
A w tle… nasz domek ... co ja będę długo opisywać: piękny jest i jest własny: będzie miał salon, kuchnię, łazienkę i sypialnie na pięterku. I taras….ogromny, w stronę lasu !!! Na razie z samego docelowego projektu jest tylko konstrukcja:
a docelowo jedziemy w kierunku poniższego zdjęcia:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za kilka słów :)