Wyszedł nieco zbyt duży jak na mój zamysł choć w sumie jestem z niego zadowolona. Szkopuł w tym że .... nie używam igielników :) Zrobiłam go bo miałam wizję.
Teraz igielnik będzie czekał na swoje 5 minut.
To co powstało na pewno można ulepszyć, choć mi się podoba jaki jest. W następnym zaplanuję jakąś kieszonkę na nożyczki i opracuję kieszonki na ważne rzeczy typu nawlekacz.
Chciałam przetestować możliwość szycia z kawałeczków ręcznie, chciałam sprawdzić jak bardzo precyzyjnie jestem w stanie szyć ręcznie.
Ot, teścik.
No to test wygląda jak niżej.
Tył :
Ręcznie zszywane fragmenty tkanin o boku 3,5cm |
Przód:
Len i ręcznie szyta aplikacja |
Środek:
Pikowanie i wszywany filc |
Tył i grzbiet:
tutaj jeszcze przed pikowaniem |
To ostatnia z prac ukończonych w 2012 roku.
Planuję zrobić w następnym poście podsumowanie robótkowe roku aby wejść na świeżo w nowy, 2013 rok.
Do sklikania!
chyba jakaś moda na igielniki zapanowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba,
pozdrawiam
Teścik zdałaś na celujący!! Co za dokładność i precyzja. Wyszedł śliczny igielnik. Zdrówka i wszelkiej pomyślności na nowy 2013 rok!!!
OdpowiedzUsuńCo za precyzja! Piękny igielnik, też sobie takiego uszyję :).
OdpowiedzUsuńBiBi, a wyobrażasz sobie żeby Ania zrobiła coś niedokładnie i nieprecyzyjnie!!?? Bo ja nie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne. Bardzo ładne kolory.
OdpowiedzUsuńno nie mogę, tak równiutko wszystko, z taką precyzją, na dodatek ręcznie. Oj Aniu, Aniu zaskakujesz za każdym razem.
OdpowiedzUsuńno szóstka z plusem, fajowy igielnik
OdpowiedzUsuńJak są igły w domu to i igielnik się przyda:) Zaczynam doceniać takie drobiazgi, bo moje igły lubią wędrować. Twój igielnik to perfekcyjna robota:)
OdpowiedzUsuńpiękne różowości :)
OdpowiedzUsuńHanuś - rewelacja!
OdpowiedzUsuńIgielnik uszyty pięknie! Przyjemne z pożytecznym :)))
OdpowiedzUsuńDo siego roku 2013!
Jest śliczny. Taki słodki :-)
OdpowiedzUsuń