....założyłam sobie blog i niemal całkowicie się przeniosłam z wpisami na blox. Można mnie odszukać pod
http://aploch.blox.pl lub krócej aploch.pl i już zostanę odszukana. Tutaj rzadko już pisuję co zresztą zauważyłyście.
Postanowiłam dla porządku zrobić podsumowanie warsztatu:.

1. Wróżki - niezmiennie je molestuję - mam już 90% lewej kolumny roślinek i obrazek podoba mi się co raz bardziej. Nie moge doczekać się dużej wróżki i wykończenia: koralików i muliny metalizowanej. Nie dlatego abym wielbiła nią wyszywać, ale dla samego efektu wykończenia.
Wróżki wyglądają obecnie tak:
2. Round Robin - skończyłam mysz trzecią szaloną lutową, na nartach.

3. Koń - leży sobie i czeka na lepsze czasy. Wkrótce i do niego się zabiorę.
4.
SAL u Basi - tu się dzieje!

Zapisałam się do zabawy szalona z pomysłem wyszycia Long Doga - Paradigm Lost.
Zrobiłam pierwszą przymiarkę na lnie starym, z zasobów Wojtkowych. Niestaty efekt nie był zadowalający: zbyt jasny len, zbyt mały kontrast z białą muliną.
Zatem zakupiłam u Brytoli kawałki lnu. Wczoraj przesyłka dotarła do Warszawy, niestety ja jeszcze jestem na urlopie, poza W-wą i mogę tylko z niecierpliwością czekać aż wreszcie dopadnę zabawki i zacznę wyszywać
5. Na urlopie zaczełam dłubać coś... coś dla mojej Szalonej Mamy, która została ostatnio Babcią. Pokażę za kilka dni co tam rośnie - na razie tajemnica

Powiem tylko że będę pokazywać postepy tej ostatniej pracy tutaj, gdyż Mama moja na bloxa zagląda.
6. Walentynkowo wypracowałam dwa serduszka:
Pierwsze to oczywiście mój ukochany Powell, aczkolwiek nieco zmieniłam kolory w stosunku do
oryginału. Powędrowało do portfela mojego Pana. Drugie czeka na właściwy moment, ale adresat jest znany.
I to tyle na razie. Zapraszam do siebie na blox w odwiedziny !