![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_ugfRLvB4N-4i_n795a6FAsyjVsKfmYQVLvySrcC_T1Fbj8nmBKQL7KQ2mBs3NVSY_DhfHE5QUmCq7gc0Lq-uaiVcETHAUxhYPAmv5xboB4uCwoQht31GidPPUUHjr1oGdB0QOzCvfUsgyn6HdF6njULuHa5rM8ndPXaHU67A8A4rh_XqTU5d9HyzzxwA7FyHmVm_6Uo1Hxb8r5-NaMczWxL4iybg0UjtQ=s0-d)
Zima i pracowe stresy dały o sobie znać. Już od środy czułam że 'coś jest nie tak' i w pionie trzymała mnie tylko adrenalina. W piątek kilka spraw się rozwiązało i emocje opadły. A choróbsko zaatakowało. Sobotę i niedzielę spędziłam uwiązana przy rolce papieru toaletowego i pod kocem. Niemniej, wyłaziłam spod koca, bo ileż to można leżeć - odleżyn dostać nie chciałam
![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_vA1GY7mfGO7k3-eL5R6YRF6oJeubZCRzAFRQQTiOEchTiXChB77_SMNiMwgO7BebB4KDXM3MQWIYb0XDWFCe2utMfT5JADwPeQzeXbTM6m8M2zE40=s0-d)
a i katar mniej dokucza w pionie. I udało mi się wydłubać
smoczka na
konkurs ogłoszony przez Melę oraz nadgonić powellka, ostatni panel. Teraz mam pewność że do połowy marca zdążę! Niemniej okiennic mam serdecznie dość
![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_tM47ZtqY3KgjG8FZKhCAEg53PVYfeQYw2SPH-uFrxTBWIQeQbN9uQd8DkgvmM2OUojh4sju7UgC2CMKAfSu1tu7samZDYVV0mLV84WIOU2kgefCQ=s0-d)
chociaż ich jeszcze nie wybackstitchowałam....
W porównaniu z poprzednim zdjęciem dorobiłam: na niebiesko wszystkie wyprute okiennice i niemal cały dach. Również do punktu wyjścia wróciłam z backstitchami na dolnych oknach. Dzielnie odrabiam straty
![](https://lh3.googleusercontent.com/blogger_img_proxy/AEn0k_ugqHIWExAI4tVm7NH3gpvTAOxfxEkbBqyS4arnfQXQ1LMXkEQxzKnehmurVUw-B5_WYTCFOIJMIxazXSpZr1xfAkt7uN8tN4BZrijhxzVvvam6y_zBKcqCrw=s0-d)
Bardzo chcę już odpocząć od powellków.
Ha! więc nie jestem jedyna chorebzdą :D od piątku leżę w domku i chusteczki oraz tabletki to moi najbliżsi przyjaciele w tych dniach :) dlatego właśnie powstała metryczka Zuzi :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny !! Ja nie wiem co za wirus panuje ale czuję się podobnie jak wy !! Z tą różnicą, że dobija mnie jedynie katar ( gardło wyleczyłam:P) i rozłożę się zapewne po ostatnim egzaminie, gdy nerwy puszczą :P A teraz życzę Wam zdrówka zdrówka i jeszcze raz ZDRóóóóóóWKA!!!!
OdpowiedzUsuńOj dzięki! Nie przypuszczałam że i Was dopadło - życzę dużo, dużo zdrówka! A Mela to jeszcze poza katarem cierpi na bezsennosć - posty o trzeciej w nocy pisze !
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wychodzi ten panelik :-)
OdpowiedzUsuńja narazie podziwiam powellki, ale chyba wkrótce na coś sie skuszę
współczuję choróbska
Ja ogólnie jestem nocne zwierzę :D
OdpowiedzUsuńTo jakaś epidemia chyba. Mnie też dorwało choróbsko i trzyma.Aniu już niewiele Ci zostało! Wychodzi bardzo ładnie:)!
OdpowiedzUsuńżyczę Ci Aniu zdrówka i gratuluję Ci pracy.Slicznie Ci wychodzi ten obrazek.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko i Gosiu :) Już czuję się lepiej na ciele, na duszy niekoniecznie - z psyche nieco gorzej, ale to przez pracę i obowiązki jakich się podjęłam :(( Niemniej dziś dla odstresowania zrobiłam kilka xxx a w zasadzie ---- i już mam wszystkie backstitche na dotychczas wyszytym obszarze :)
OdpowiedzUsuńTo na pewno epidemia, właśnie doszła do Białegostoku ;) Kompletnie mnie rozłożyło.
OdpowiedzUsuńPowellik rewelacyjny! Jeszcze trochę i będzie skończony - trzymam kciuki!