Coś dzisiaj spać nie mogę. Ale to chyba z powodu nadchodzących świąt: dzisiaj zdałam sobie sprawę że został tylko tydzień !! 
 
Popędziłam wczoraj na zakupy w nadziei, że znajdę coś ciekawego na prezenty i co? NIC. Zbyt dużo teraz mamy dóbr doczesnych, zbyt szybko zaspokajamy potrzeby i potem pod choinkę trudno wymyślić cokolwiek zarówno oryginalnego jak i oczekiwanego 

.
Wizyta u Mamy jak zwykle wpędziła mnie w stres: Ona jest gotowa do świąt!!! A ja? W tym roku wszystko wskazuje że znowu nie będę mogła mieć prawdziwej choinki i pozostanie mi zadowolić się tą u Rodziców. W zwiąku z tym dzisiaj ruszyłam w pogoń za przygotowaniami kuchennymi. Muszę zrobić 
pierniczki (jak się uda to może będą miały "szybki" ), 
pierogi z kapustą i grzybami oraz 
barszcz. 
Pierniki miałam już zacząć dzisiaj, a tymczasem .... zapomniałam o miodzie 

. I muszę się go zadobyć gdzieś jutro, żeby zdążyć przed świętami z wypiekiem. 
Dziś zrobiłam farsz do pierogów - jedno z głowy 
 
No i mam produkty na zakwas barszczowy - jak zrobię ciasto piernikowe, to ruszę z barszczem. U mnie wszytko musi mieć swoją kolej bo mam tylko dwa duże garnki 
 
Ponadto dzisiaj wreszcie skończyłam akcję kartkową - w tym tygodniu 
MUSZĘ je wysłać. 
Czyli plan dnia jutro mam napięty. 
A tymczasem siedzę i tu stukam....

 ......lecę spać !!!!!!!!