rosół już się gotuje, wątroba musi odpocząć. To znak że jesteśmy po intensywnych wakacjach ze Znajomymi z lubuskiego i mazowieckiego.
Po tych zaledwie trzech dniach spędzonych w Niesulicach nad jeziorem Niesłysz uważam że województwo lubuskie jest po prostu niedoceniane przez turystów. Choć może to lepiej bo przyznać muszę że tłumów nie lubię.
Polecam Wam lubuskie z takimi widokami:
Na szczęście poza trenowaniem narządów był czas i na szydełko. O tym potem :D
Nie dobijaj mnie,byłaś w Niesulicach,przecież ja mieszkam 12 km od nich:(((
OdpowiedzUsuńno ja się chyba zastrzelę:(
OdpowiedzUsuńno weź..... teraz to ja się zastrzelę.
OdpowiedzUsuńSiedziałam sobie pod drzewami, szydełkowałam i tęskniłam do tego żeby mi ktoś potowarzyszył....
To był intensywny urlop, jeżeli wątroba go wspomina;-)))
OdpowiedzUsuńpiękne widoki, no i super że spędziłaś fajnie czas :) A popływałaś sobie trochę??
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie!! A lubuskie jest naprawdę niedoceniane, od niecałych 10-iu lat je odkrywam przy okazji wyjazdów do teściów ;-)
OdpowiedzUsuńjacie bylas w moich Niesulicach az zaluje ,ze mnie tam nie bylo buuu:((
OdpowiedzUsuńMialybysmy z siostra chwile relaksu z taka zdolna osobka :(((
to niesprawiedliwe :((
Bardzo przyjemne widoki!!! Az dziw że starczyło czasu na robótki :)
OdpowiedzUsuńBardzo urokliwe miejsce znalazłaś!
OdpowiedzUsuń