Inne miejsca

wtorek, 21 sierpnia 2018

Na cito

...dzień przed wyjazdem musiałam uszyć opakowanie na tablet. Tak, szycie na akord dzień przed wyjazdem na miesiąc to marzenie każdej kobiety. Uzasadnienie? "Bo nic nie zdążę kupić". Ale ja mam czas uszyć - taki paradoks :D

Użyłam wreszcie jednego z paneli które kupiłam dwa lata temu w sklepie w Czechach.


Projekt był własny, wymiary dość "na oko", tkaniny z resztek. I nici jak widać też z resztek. Skończyła się różowa znienacka :D
Guzik też z odzysku (oryginalnie z jednej strony w beżowo-niebieska kratkę) od spodu na szczęście był biały.
Gumka? Odcięta z kurtki  - o losie!








Teraz uszyłabym inaczej. Cóż: los mi sprzyja. Powyższy wytfór został zagubiony w połowie wyjazdu.

I będę szyć następny. Kiedyś.

piątek, 10 sierpnia 2018

Tymkowy

Tak się złożyło, że dwa dni po pierwszych urodzinach Wojtka, na świecie pojawił się czwarty chłopak w naszej rodzinie. Tymek.

Już przed wyjazdem miałam dla Niego gotowy quilt. Oczywiście na tym etapie quilt ma się podobać bardziej Mamie, niż dziecku (cóż poradzę że nie jestem fanką szycia z "dziecięcych" tkanin ani słodkich misiów.....).
Stąd wybór kolorów wydał mi się bardzo oczywisty. Moja ruda Siostra kojarzy mi się właśnie z takimi kolorami.
Ponadto miałam pełną szufladę doskonałych jakościowo (niemieckich) solidów z Ładnych Tkanin. Kupionych "bo są takie piękne". W 90% zielonych :D

Dodałam kilka beży (tak! I takie mam w zakamarkach szuflad!) i powstał koco-kołdro-użytkownik.



 Pikowanie jest proste, dość rzadkie i zróżnicowane. Celem było uzyskanie umiarkowanej sztywności quiltu.


Metryczka. Wymyśliłam, że będę je "pisać" a nie haftować. Efekt mi się podoba.  Oczywiście metryczkę dorobiłam już PO narodzinach. Imię było do końca zagadką.




Dane techniczne:
Projekt: własny, gwiazda
Tkaniny:  z szuflady i Ładnych Tkanin
Technika: HST (Half-Square Triangles)
Rozmiar: 105 x 105cm
Wypełnienie: bawełna 150g/m2 z Kiltowo.pl
Pikowanie: Isacord
Tył: Trójkąty z Sweet Craft Szczecin

piątek, 3 sierpnia 2018

International Mini Quilt Exchange - quilt dla Normy

Około rok temu rozpoczął się projekt polegający na uszyciu miniquiltu dla partnera-partnerki z USA. Każdy, dosłownie każdy szyjący, miał możliwość zgłosić się, otrzymywał do pary partnera ze Stanów.
Wyłonione pary miały szyć dla siebie miniquilty.
Ja poznałam w ten sposób Normę - moją Partnerkę z Denver. Pisałyśmy do siebie maile, żywo komentując sytuację rodzinną, wymieniając przepisy kuchenne i preferencje kolorystyczne lub szyciowe. Okazało się, że sama Norma ma dość bliski kontakt z Polską, bo jej synowa jest Polką. Jak się okazuje mnóstwo naszych rodaków mieszka za 'wielką wodą", a niektórzy z nas nawet robią  dobry PR za oceanem.

Byłyśmy 371 zespołem.
Okazało się, że lubimy wszystkie quilty i obie planujemy nieco popracować nad naszymi miniquiltami do pracowni. Prawdę mówiąc miałam już w głowie pomysł i widziałam go właśnie jako pracę wiszącą.
Wymyśliłam sobie już dawno temu, że muszę nauczyć się szyć log cabin. I do tego chcę, żeby był kolorowo-biały.
Postanowiłam zrealizować przy okazji wymianki i uszyć go dla Normy.

Samo cięcie tkanin zajęło mi tydzień. Używałam końcówek z różnych projektów, które uszyłam do tej pory. Czasami sięgałam też do zupełnie nowych, nie użytych jeszcze tkanin.
Potem szyłam chyba ze trzy dni. Z Wojtkiem w chuście. 

W sumie uszyłam 36 bloków log cabin o wymiarach 3,5" (4" przed wszyciem). Ostatecznie dało mi to rozmiar quiltu 21" x 21".  468 małych elementów, najmniejszy wielkości 1" x 1" przed wszyciem.

Dopiero gdy quilt był już dawno uszyty Norma napisała, że jej ulubionym blokiem jest log cabin z twistem. Wtedy uśmiechnęłam się do siebie i ulżyło mi.
Oto powstała bardzo energetyczna praca.
 Wypikowana ręcznie (pierwszy raz cała).

Quilt nadałam już w USA i po dwóch dniach Norma dostała swój prezent.
Wisi już na swoim miejscu.
A tu zdjęcia jeszcze z mojej pracowni. 

Dane techniczne:
Wielkość: 21 x 21"
Tkaniny: różne
Pikowanie: ręczne, muliną Anchor



Ja na swój jeszcze czekam ale wynika to z tego że Norma nie chciała wysyłać go do do Polski gdy mnie nie było.