Pisałam wczoraj o tym że oryginalny schemat to nie wszystko. Rozbieżności są znaczne.
W przypadku centralnego motywu zignorowałam zdjęcie oryginalne i wyszyłam wg schematu. I tak dorobiłam się rozbieżności nr 1: w centrum schematu znalazł się kolor 718, wg klucza.
Podczas gdy w zdjęciu gotowym pracy w centrum widnieje kolor zbliżony znacznie bardziej do fioletu. Podejrzewam że powinien być to występujący na liście kolorów nr 552.
Zresztą spójrzcie na oryginalne zdjęcie: TUTAJ. Wg mnie w tych małych centralnych trójkącikach, powinien znajdować się fiolet a nie róż.
Rozbieżność nr 2, znacznie bardziej oczywista dla odmiany i dotyczy obszaru zaznaczonego obwodem na żółto.
Wg schematu powinien być wyszyty kolorem muliny 799. A wg zdjęcia pracy trójkąt powinien być wyszyty ewidentnie ciemnym kolorem, tak jak i inne trójkąty w obwodzie rombu. Czyli muliną 791.
Mam nadzieję że pokazałam różnice wystarczająco czytelnie. Praca teraz przypomina prowadzenie inwestygacji permanentnej a nie swobodnej pracy.
Ale nie zrażam się i będę komunikować dalsze odstępstwa. Jeśli się znajdą.
Aniu, jak to dobrze, że dokumentujesz rozbieżności. A swoją drogą to firma wiele traci, bo zdjęcia są bardzo apetyczne, a potem rozczarować się można swoją pracą :(
OdpowiedzUsuńNo powiedziałabym, że różnice dość znaczne.
OdpowiedzUsuńSzkoda troszkę, bo jak sie czlowiek nastawia na taka kolorystyke to taka chciałby uzyskać.
Ale mnie podoba sie czy tak czy tak ;)
Aniu dziękuję za dokumentację - zawsze przyda się w przyszłości.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Krzysią firma traci bo następnym razem chyba przerzucę się na inną równie pasjonującą autorkę wzorów :)
A tu Cię mam :)
OdpowiedzUsuńCo do pierwszej rozbieżności, to przede wszystkim widzę, że oryginalne zdjęcie jest mocno 'zaniebieszczone', widać niekoniecznie przy dobrym świetle było wykonywane... więc tam może być i róż, bo niespecjalnie widać.. (możesz się ze mną nie zgodzić, hihi ;)) A ta druga rozbieżność to wielkie, ewidentne niedopatrzenie!
Aniu, ja chwilowo nie na temat.
OdpowiedzUsuńDałabym rękę sobie uciąć, że dodałam Twój blog do obserwowanych i dzisiaj odkryłam, że jest wręcz przeciwnie. Od dłuższego czasu zastanawiałam się, czemu nic nie piszesz???
No i mam zaległości. Poczytam, jak wrócę z pracy.
Mój błąd odkryłam na tyle wcześnie, że niewiele straciłam w obserwowaniu Twoich zmagań z Laura :-)
A na razie pozdrawiam i ściskam słonecznie :-)
Ania, qurczę, to niefajnie :(
OdpowiedzUsuńMam dwa schematy w planach a ja leniwa jestem i nie chciało by mi się ze schematem i ze zdjęciem porównywać - czyli pewnie dopiero po wyszyciu bym zaobserwowała że coś mi się nie zgadza :(
no zupełnie niefajnie z tą Laurą :(
OdpowiedzUsuńLilu, bo widzę że masz mój stary adres bloxowy w swojej linkowni - to może dlatego?
A zmagania z Laurą powoli idą to szybko nadrobisz ;)
Dłubię powoli dalej choć progres bardzo powolny bo działkowanie mnie pochłania. Zresztą i tak jest pięknie :)
O, to mnie zmartwiłaś, lecą do mnie wzorki Laury, a tu trzeba będzie tak uważać...Może warto napisać do autorki?
OdpowiedzUsuńAniu, powiem Ci szczerze że nie mam ochoty walczyć ze światem (czytaj: Autorką), bo już nam to raczej na lecące wzory nie pomoże :( A i jakaś rezygnacja we własne siły mnie dopada, bo z niczym się nie wyrabiam i mam frustrę :(
OdpowiedzUsuńZresztą: co wyszyjemy to będziemy miały. Najwyżej będziemy miały bardzo, bardzo oryginale prace! :D