Les Brodeuses Parisiennes, Etude aux Framboises
by V. Enginger
|
Les Brodeuses Parisiennes, Etude aux Framboises
by V. Enginger
|
Les Brodeuses Parisiennes, Etude aux Framboises
by V. Enginger
|
Les Brodeuses Parisiennes, Etude aux Framboises
by V. Enginger
|
I w całości na dzień dzisiejszy:
Les Brodeuses Parisiennes, Etude aux Framboises
by V. Enginger
Fabric: Zweigart Belfast Linen, Antique White
Threads: DMC
|
Finał przewidywany na piątek. Zatem lecę do 'pracy'!
Miłego dnia!
Jagodziankowego również :D
Zazdroszczę Ci tego obrazka jest piekny , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż mam takie ciśnienie przy końcówce haftu. Potem okazuje się, że ta końcówka trwa tydzień. Piękny obrazek będzie.
OdpowiedzUsuńjaki apetyczny i na czasie haft:)
OdpowiedzUsuńa wykonanie perfekcyjne!
sama mam ochotę na coś z tej serii:)
Ależ malinowo się zrobiło. Ostatnio kupiłam maleńkie pudełeczko malin i mimo , że były kwaśne wchłonęliśmy je z Maksiem na poczekaniu. A Twoje tylko rwać i jeść.
OdpowiedzUsuńBzuiole
ale zrobiłaś smaka na maliny :)
OdpowiedzUsuńRany jakie to piękne!
OdpowiedzUsuńJuż teraz mi się podoba, a co dopiero jak będzie skończone :)
Super!!
Piękny haft! Podziwiam i zazdroszczę! Bardzo mi się podobają wzory z tej owocowej serii, wśród licznych moich planów hafciarskich mam i te... tylko kiedy ja na to czas znajdę...
OdpowiedzUsuńNie widziałam wcześniej tego wzorku a jest śliczny!. I jakie Ty masz tempo dziewczyno!
OdpowiedzUsuńalbo ja wolne :-)
Przepiękne te malinki. No cudne - po prostu.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne malyny.... jak prawdziwe :D
OdpowiedzUsuńJa mam odwrotnie - im bliżej końca tym trudniej mi się przybrać do dalszej pracy - w związku z tym magnolia leży i czeka na backstitche :D
OdpowiedzUsuńAnia, malinki piękne!! I te Twoje misterne krzyżyki - mniamć :)
Ja tez Ci zazdroszcze tego obrazka :) jest taki mi mily, och nie wiem czy kiedys skusze sie do niego, wyglada mi na trudny i pracochlonny :)
OdpowiedzUsuńSlicznie Ci idzie ! Pozdrawiam
Obrazek przepiękny, zazdroszczę :) Kiedyś chciałabym się zabrać za całą serię, ale czasu brak :)
OdpowiedzUsuńTami podobno "brak czasu" to tylko kwestia organizacji ;) Zauważyłam że jak dwa dni internetu nie miałam to jakoś tak więcej robótek mi przybyło ;)
UsuńTrzymam kciuki żebyś zabrała się za tę serię!
no to będzie bardzo ładny obrazek. I ten Twój jasny len tak mi się podoba, ja mam tylko super nierówno tkany, ciemny, ale może pan Małż da sie namówić na jakiś tkaninowy prezent imieninowy ;P
OdpowiedzUsuńArabesko trzymam kciuki żeby tak się stało!
UsuńPrześliczny haft :)
OdpowiedzUsuńŚliczny, smakowity obrazek!!!!
OdpowiedzUsuńJak prawdziwe są te Twoje malinki. Tylko schrupać!
OdpowiedzUsuńPychotka!
Piękny haft!
Ta seria jest w moich planach, również na lnie, ponieważ marzy mi się już od dawna. Robię teraz przymiarki do lnu i wkrótce zabiorę sie za śliczne malinki :)
OdpowiedzUsuńMalinki wyglądają smakowicie. Piękny wzór wybrałaś.
OdpowiedzUsuńDziewczynki dziękuję za tak liczne komentarze i odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńSerce rośnie że nie tylko mnie się podobają te obrazki! Ściskam Was mocno!
w ostatnich wiadomościach pisali, że maliny okrutnie trujące okazały się być i czkawką gościom weselnym odbiły się... Szczegółów nie znam, nie doczytawszy, nie o Twoich to mniemam było. Te cudne są i zachwycające! Jakie owocki z serii jeszcze są? Znam kwiaty zaledwie.
OdpowiedzUsuńAniu, podziwiam w zachwycie!
Jak namalowane! Smakowicie wyglądają, a znając Ciebie już troszkę wiem, że są idealnie 'pociągnięte' pędzlem zwanym tu krzyżykami :) i jeszcze bardziej podziwiam!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny haft! Nawet nie wiesz jakie wywołuje u mnie emocje:) cudny:)
OdpowiedzUsuńObłedny hafcik aż zapachniało malinkami:)
OdpowiedzUsuńno taki piękny on Ci wychodzi, że zdrowo zazdraszczam i sie do tego oficjalnie przyznaję :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja znam takie skoki ciśnienia?! :D I dobrze, że są, bo możemy szybciej podziwiać te Twoje cuda. Ten obrazek podoba mi się chyba najbardziej z całej serii. Cudowny!
OdpowiedzUsuńA ja mam dokładnie odwrotnie:))) Hortensji zostało mi na trzy dni wyszywania więc... od tygodnia nie postawiłam ani krzyżyczka:)
OdpowiedzUsuńMalinki cudowne, też mam na nie chrapkę!
zatkało mnie! P R Z E C U D O W N Y!!!
OdpowiedzUsuńMniammm :) ...lecę robić "pavlovą", posypię malinami... :)
OdpowiedzUsuńzjawiskowy :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny - chciałam wam powiedzieć że ja widziałam te maliny Ani na żywo - i żadne ze zdjęć nie oddaje koloru malin!!! To jest coś niesamowitego te kolory, aż się chce sięgnąć po nie i jeść oblizując brodę z soku :D cud miód i orzeszki !! :)
OdpowiedzUsuńO matko z ojcem, Ania!!! Ja mam tyle pozaczynanych prac, a Ty mi z takim cudakiem wyjechałaś !!! Nie będę nic nowego zaczynała! Nie będę chciała takiego! Nie będę myślała o nim! Nie będę, nie będę ....
OdpowiedzUsuńAnia .... ufffffffff
Przepiękny haft, Aniu !
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam
Przepiękne :-). Aniu, a na jakiej tkaninie haftowałaś i jaki duży wyszedł obrazek? Mam ten wzór i chciałabym też mieć te malinki na ścianie. Myślałam o kanwie 20, ale na lnie ładniej wwygląda taki haft.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alicja
Alicjo, wszystkie parametry są w poście pod ostatnim obrazkiem :)
Usuń