Urok bycia ignorantem ;)
Jednak nie będę czytała stu recenzji żeby napisać swoją jedną w sposób poprawny podręcznikowo. Mój polonista i tak dałby mi za nią 'mierny'.
Po prostu: zdobądźcie "Nadzieję" Kasi Michalak w jakiejkolwiek formie, w jakimkolwiek wydaniu, w jakiejkolwiek oprawie. Nie ważne ile ma stron i kto wydał.
Ile książek przeczytaliście za jednym pociągnięciem? Ja nie wiele. W tym roku jedną, w lutym. Innych nie dało się już od dawien dawna bo zazwyczaj mają po 600-800 stron i musiałabym zdezerterować z roboty żeby przeczytać za jednym przysiadem takie tomiszcze.
Ale "Nadzieję" wciągnęłam w 2h 50 min. Przerwałam sobie dwa razy:
1. sięgnęłam po chusteczki
2. warknęłam do mojego A.: "Teraz czytam" (w wolnym tłumaczeniu: "Nie będę z Tobą teraz rozmawiać. Idź pożal się na mecz do kogoś innego albo idź spać"). W rewanżu przyniósł mi dolewkę kawy. Kochany Chłop.
Jest to zdecydowanie jedna z moich top5 babskich książek.
Wciągająca, porywająca, burzliwa historia losów pary bohaterów, pełna emocji skrajnych. Niełatwe losy, pokręcone, nieszczęśliwe zupełnie dzieciństwo, dorastanie w jakimś zafałszowanym obrazie siebie samych, miłość do siebie, drugiego człowieka, pragnienie akceptacji.
Książka jest 'babska' bo oparta na emocjach. Ale to nie jest łzawa, romantyczna, różowa, landrynkowa opowieść o biednej naiwnej Dziewicy i Rycerzu na Białym Koniu którzy stawiają czoło całemu światu bo kochają sie od przedszkola i są sobie sądzeni bo Dobra Wróżka o tym przesądziła a Zła Wróżka dba żeby się nie spotkali.
To jak najbardziej realna opowieść z całą mocą przestawiającą rzeczywistość życia dnia dzisiejszego, problemy, dylematy, okrucieństwo. W tym wszystkim Oni: Lilith i Aleks.
Nie jest to łatwa historia ale napisana wciągająco, wartko, ciekawie. Nie można tej książki odłożyć, zamknąć. Ją trzeba przeczytać od pierwszej do statniej strony jednym tchem.
Gratulacje dla Autorki!
Myślałam że "Sklepik z Niespodzianką: Bogusia" jest the best ale "Nadziaja" podniosła poprzeczkę.
Tak chcę dalej Droga Kejt eM: ambitnie i z emocjami! Całym spektrum wrażeń i przeżyć ale nie naiwnie i nie dla pensjonarek.
Jednocześnie męczą mnie pytania:
1. Co się stało z Anastazją?
2. Jak zmarła Matka Lili?
Wg mnie już nie powinno być kontynuacji ale....
3. Czy planujesz ciąg dalszy tej historii?
Wszystko na gorąco.
Ania a jak z Twoimi emocjami?? Ja u siebie napisałam o swoich w czasie czytania :) i strasznie mi się chce o tym z Tobą pogadać :)
OdpowiedzUsuńJutro po pracy lecę do księgarni. Pracoholizm pozbawiła mnie tyle wrażeń, ze trzeba to nadrobić. Szybko!
OdpowiedzUsuńDzięki za posta
Aniu dzięki. Ja ostatnio mam wielki problem z książkami. Co po jakąś sięgnę, dojdę do połowy i...nie kończę. Po prostu zaczyna mnie nudzić, a że ja taka dziwna, jak coś mnie nudzi to nie ma szans dobrnąć do finału.
OdpowiedzUsuńOstatnio pochłonęłam "Szczęście smakuje truskawkami" Barbary Faron...sięgnęłam z czystej ciekawości, aby sprawdzić co to za wytwór wychowawczyni mojego Janka :O)
Ale nie zawiodłam się, choć może literatura najwyższej półki to nie była, ale czytało mi się bardzo fajnie.
Dzisiaj mam ochotę sięgnąć po "Nadzieję". Jutro i tak wybieram się do księgarni zamówić książki na zakończenie roku dla dzieciaków...zamówię jeszcze tę :O)
fajna recezja, a ja niestety muszę wybierać albo robótka, albo książka... buuu
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję:) wczoraj tu byłam, wczoraj poszłam i kupiłam ..... i też wczoraj przeczytałam ... właściwie sama się przeczytała - emocji w książce wiele i to bardzo różnych,
OdpowiedzUsuńzgadzam się z wszystkim co napisałaś
Elu cieszę się że i Tobie się spodobała! Moja Sąsiadka też w jeden wieczór pochłonęła :)
Usuńja mam za sobą tylko Poczekajkę ... ciągle powracam do kryminałów, czasem zdarza mi się czytać recenzje książek polskich autorek ... i ciągle sie boję, że będą ckliwe....Mnóstwo osób zachwyca się nimi, a ja mam stracha. Nie lubię, gdy książka wzbudza we mnie emocje związane np. ze złym losem bohaterów, ijch.....
OdpowiedzUsuń