Uzupełnię puste miejsca dopiero jak brakująca nitka doleci przez wielką wodę. A na razie można popodziwiać dziury cudnej urody :D
Tutaj zdjęcie nocne pracy:
A poniżej zdjęcia dzienne, poranne:
Przyznam że żadne z nich nie oddaje urody haftu. Kolory w rzeczywistości są zbliżone intensywnością do zdjęć nocnych.
Zdjęcia poranne mocno tchną niebieskościami które dominują inne kolory i zdecydowanie przyćmiewają urodę fioletów i intensywnego różu.
Teraz pozostaje mi schować pracę do pudełka i czekać na dostawę Kreinika i zabrać się za przygotowanie do kolejnej pracy :D
Aniu, jakie to jest ładne, niesamowicie ładne.
OdpowiedzUsuńPiękne równiutkie ściegi, ależ chciałoby się tego dotknąć...
Wygląda imponująco, podziwiam za ogrom pracy.Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńAleż robi wrażenie - fantastyczną pracę wykonałaś!!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńAleż ten haft jest misterny...aż nie chce się wierzyć:)
Musiałaś mnóstwo pracy w niego włozyć.
Chylę czoła!
Zaliczyłam opad szczęki, jaki dawno mi się nie zdarzył... Gratulacje!
OdpowiedzUsuńNie wiem co najpierw: piszczeć z zachwytu (bo to zapiera dech, wiesz?:)) czy wpaść w ton "ja-też-już-chcę-laurę"!
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się to z witrażem...
Ojej! Dziewczyny dziękuję ślicznie za dobre słowo :)
OdpowiedzUsuńJak to miło usłyszeć, tym bardziej że samą pracę robiłam również z ogromną przyjemnością :)
Miło że nie tylko mnie się podoba :D
wow, wow, wow... ja widziałam i macałam jak było trochę zrobione...ale całość wygląda bosko :) mam nadzieję że jak się spotkamy to pomacam sobie jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńAniu, cudnie!!! Piękne równe ściegi za co podziwiam Cię od zawsze no i te kolory - ehh, jednak co oryginalne nici to oryginalne - różnica w fakturze, błysk metalicznych na tle matowych - cud miód orzeszki :up:
OdpowiedzUsuńwhat next? :)
O masz...piękne, nawet jeżeli, jak mówisz, kolory są nieco przekłamane.
OdpowiedzUsuńI tak wygląda wspaniale!
Oczopląs - nie wiem, na co najpierw patrzeć, który kawałek podziwiać - fascynujące! Pierwszy raz widzę takie dzieło i jestem pod wielkim wrażeniem! Aniu, czapki z głów!
OdpowiedzUsuńTwoje wygląda ładniej od oryginału - http://picasaweb.google.com/ljperin/StitcheryProjects#5228995305340140338 :-)
OdpowiedzUsuńO Mamo! Padłam przed monitorem i podnieść się nie mogę z zachwytu! Coś pięknego :-)
OdpowiedzUsuńAAAAAaa padałam cudowna jest ta Laura!! No i cieszę się podwójnie bo zaczynasz Novą - prawda?? I już niedługo mnie dogonisz i będę mogła znowu ją robić??
OdpowiedzUsuńwow!!!!!! niesamowite wrażenie!!!:)
OdpowiedzUsuńAjajaj! Jakie piękne! A wymiary jakie to cudo ma?
OdpowiedzUsuńAaaach!!!!!!! !!!
OdpowiedzUsuńa ja tu sobie siądę z boku cichutko i pozachwycam się w skrytości ;-)
OdpowiedzUsuńOjej! Dziewczynki :*
OdpowiedzUsuńMadziula, wiercisz dziurę w brzuchu wiesz o tym? :D
Ale masz rację: niedługo za Novą się biorę :) Niedługo =/= JUTRO ;)
Kurcze!! Ale cudo!! Podziwiam Cię Aniu za ogrom pracy, cierpliwość i precyzję!
OdpowiedzUsuńKocham tę pracę.... <3 :) dla mnie możesz taką zrobić :P hehehe :* :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za dobre słowo :) Choć muszę zapewnić że cierpliwości tu trzeba znacznie mniej niż przy krzyżykach a i postęp szybciej się uzyskuje :)
OdpowiedzUsuńNatomiast charakter pracy jest tak inny i tak radosny jak patchworki których szyć nie będę bo do nich nie mam zdolności. Needlepoint to moja wersja patchworku :)
niesamowite, zapierające dech
OdpowiedzUsuńA Pani to tak zerknie do mnie na momencik ;o)
OdpowiedzUsuńAniu, pięęęękne. Tyle i aż tyle:)))
OdpowiedzUsuńooo, no cuda ja tu widzę, cuda! piękny ten haft!
OdpowiedzUsuńNie skomentować to grzech. Laura jest cudna! Ale masz zwinne rączki :-))
OdpowiedzUsuńOjej, ale to jest piękne.
OdpowiedzUsuń