Zaczęła się wiosna, po ostatnim wyjeździe narciarskim pora wracać do rzeczywistości. Rzeczywistość w postaci działki piszczy aż miło. Ale o tym w kolejnym poście.
Żeby nie było się że się opierniczam, przedstawiam ile udało mi się w ciągu weekendu majówkowego wydziobać na działce. Znaczy dziobałam na materiale, ale siędząc na działce w 'salonie'. Dziś nadrobiłam zaległości z połowy kwietnia i całego maja. Czyli w SAL-u jestem bardzo na bieżąco. Chowam teraz robótkę do szafy na cały miesiąc i wyciągnę ją dopiero w czerwcu, kiedy to na stronie ANG znajdzie się publikacja części czerwcowej.
Teraz moja wersja SAL-a wygląda w całości i aktualnie następująco:
Nie oprę się też i zaproszę Was do obejrzenia innych pięknych prac na stronie Polski Needlepoint.
Dodatkowo jako robótkę wzięłam na działkę myszy i firankę. Obie prace wróciły w stanie wyjściowym, czyli progres "zerowy". Mysz będę kończyć w tym tygodniu. A firnaka??? Zostało mi 16 rzędów. Ratunku: tak niewiele a nie mogę się zabrać!
Ale zmobilizuję się, zmobilizuję, zmobilizuję. Jak już wybiorę lodówkę, klamki, światło do łazienki, kupimy drzwi itd.... Sezon wiosenny ma niestety swoje prawa i powoduje że działka dostaje pierwszeństwo :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za kilka słów :)