Inne miejsca

czwartek, 9 sierpnia 2012

Pierwszy raz - patchwork

Uwaga dla tych co lubią poczytać: będzie duuuuużo zdjęć. Przykro mi, ale nie ma innej opcji.

Znowu pierwszy raz. Tym razem inspiracją była Yenulka. PACZkusiła, PACZopowiadała i wyPACZYŁA. Wypatrzyła kurs w Krakowie, zakręciła, zachęciła choć upały niemożebne były w ostatni weekend lipca.
Pomimo ilości kilometrów do pokonania, pomimo chorobnie napiętego planu podróży każdej z nas i pomimo wielu słów zniechęcenia ze strony najbliższych ("a musisz jechać w taki upał? " "a zostań domu" "daruj sobie, jeszcze nie raz pojedziesz", "to Cię boli", "a nie powinnaś siedzieć", "a powinnaś leżeć")... i takich tam smędzeń, my dzielne i na rzęsach leciałyśmy do Krakowa.
Po pierwsze upragniony kurs patchworku, po drugie już czekała na nas Kinia, po trzecie w końcu: zapisałyśmy się bo chcemy spróbować. Nie ważne że nie wymagano od nas zaliczki, ale zobligowałyśmy się więc dlaczego miałybyśmy nie dojechać ?

No pewnie: było gorąco ale to nie powód do olania kursu. A tak niestety zrobiła połowa zapisanych. Aż cztery osoby z miasta gdzie odbywał się kurs z niewiadomych powodów nie dotarło na zajęcia. A z Warszawy i z Wrocławia można było dojechać. Piszę o tym bo takie podejście mnie   i r y t u j e.

Poza tym że frekwencja była słabsza niż planowana, to było c u d o w n i e!
Kurs został profesjonalnie przygotowany, udostępniono nam wspaniałe maszyny Bernina Patchwork Edition (normalnie mercedesy ;)), na własność dostałyśmy wszelkie przeznaczone dla nas materiały nawet te nie wykorzystane podczas szycia makatki.
Wszystkie drobiazgi (nożyczki, muliny, kamyczki, nici, szpilki, igły, stopki.... ) zostały zapewnione aby kurs sprawnie przebiegał.

No i prowadząca: Julie Konrad-Kosicki... wspaniała, zakręcona, z błyskiem w oku, pozytywna! Wspaniale, profesjonalnie przygotowana. Dla każdej uczestniczki przygotowała gotowe zestawy (kity) - tylko otworzyć paczkę i szyć wg wskazań. Julie wybrała dla nas też wzór Karli Eisenach oraz uzyskała jej zgodę na wykorzystanie wzoru na kursie.

Julie:  THANK YOU for your amazing passion, time and involvement! Here are results of our course - finally finished wall hanging! I will keep it for future and will hang on the wall in October ;)

Wall hanging: When Friends Meet Hearts Warm
Design by Karla Eisenach of Farmyard Creations
Pierwszy panel

Drugi panel (miały być jeszcze kwiatki między łapkami ludzików ale zrezygnowałam z wyszywania ich)


Trzeci panel

I detale:
Narożnik

Pikowanie
Ręczne podszycie lamówki z tyłu
 
Wyszywanie


Na tym kursie skończyła się na tę chwilę moja przygoda z patchworkiem. Następne zajęcia są planowane na ostatni tydzień września w Krakowie. Ja już nie będę w stanie w nich uczestniczyć :((((
Ale Kinia się wybiera i bardzo liczę na to że je zrelacjonuje efekty na swoim blogu. 

Bardzo, bardzo czekam na takie kursy w Warszawie....


21 komentarzy:

  1. Niesamowita praca. Bardzo chcialabym miec takie umiejetnosci, ale z maszyna nie moge sie prozumiec :(.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie to wygląda. Wszystko dokładne, idealne, równiutko. I pracochłonnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś trzeba spróbować :) Fajnie Ci wyszło - jaka to wielkość?

    OdpowiedzUsuń
  4. To już trzecia relacja z kursu szycia patchworków w Krakowie jaką znalazłam w sieci! Super!
    Piszesz Aniu: "Pierwszy raz - patchwork". Mam nadzieję, że nie ostatni ;)
    Irytuje mnie też takie olewanie!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. na pewno pierwszy raz? pięknie wyszło !

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie ma się do czego przyczepić, fantastyczna jakość pracy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ania!!!!!
    chyle czoła, to naprawde Twoja pierwsza taka robótka? Pieknie wykonana!
    zazdroszczę Ci lekcji u takiej nauczycielki
    makatka jest super

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę że świetnie zrobiłaś uczestnicząc w kursie z tak uroczą osobą i tak przygotowanym i tego zazdroszczę , gdyby nie to że daleko mi wszędzie i pracuję na zmiany chętnie zabrałabym się na taki kursik. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasmin a może..... może uda Ci się zaplanować 30 września wolne? Wtedy ma się odbyć kolejna lekcja z tą samą instruktorką :)

      Usuń
  9. No i cudnie wyszła :O)
    Jolcia pisze, ze trzecia relacja z kursu...zapewne już ostatnia, biorąc pod uwagę, że było nas całe 4 sztuki ;O)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe 4 sztuki to i dobrze! Przy takiej ilości, więcej wiedzy można wchłonąć ;)

      Usuń
  10. Ania, czekałam aż i Ty pokażesz swoje wytwory :)

    Nie wiem czy zauważyłyście że każda jest inna?:) Chodzi mi o kolory tkanin na poziomych pasach oddzielających panele :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aniu - szacun.
    Co ja piszę - SZACUN!!!!!!!
    WIELKI SZACUN!!!!!!!!!!

    Zobaczysz jakie to fajne zajęcie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ładne, a jak na pierwszy patchwork, to baaaaardzo ładne!!! Słowem, dołączam się do powyższych wielkich szacunów ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. pięknie to wyglada , podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny! Kurcze, on taki bardziej artystyczny, a ja myślałam, ze on będzie taki zwyczajnie pachworkowy ;) Super!

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękny patchwork. Planuję zrobić moją pierwszą pracę, ale nie wiem, jak wykonać taki piękny narożnik? Mogę prosić o wskazówki?

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję za przemiłe komentarze :)

    Panno Basiu: ja zrobiłam narożniki pod fachowym okiem Instruktora. Nie czuję się na tyle pewna siebie żeby udzielać instrukcji. Proponuję przeszukać youtube i blogi zaawansowanych patchworkerek (Jolcia, jak się na Was mówi?????) - tam Dziewczyny umieszczają mnóstwo tutków. Tylko trzeba poszukać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś - parchworkerka!!!! SUPER!!!!! Trafiłaś w sedno! Biorę tą nazwę!!!!!

      Usuń
    2. Aniu, dziękuję za odpowiedź. W takim razie rzucam się na tuty dziewczyn. Pozdrawiam :)

      Usuń

Dziękuję za kilka słów :)