W lutym wreszcie wzięłam byka z rogi i skończyłam lisa pomarańczowego. Uszytego z myślą o Natalce (siostrze bliźniaczce Tomka).
Los chciał, że lis #1 po całkowitym ukończeniu uległ równie całkowitemu zniszczeniu.
Nie mogłam obdarować tylko jednego dziecka z rodzeństwa. Nie mogłabym spać.
Trzeba było przełknąć gorzką pigułkę i uszyć lisa pomarańczowego po raz drugi.
I tak powstał lis pomarańczowy nr 2, który był już trzecim uszytym przeze mnie zwierzakiem z tego samego wzoru.
Dane techniczne:
Projekt: Shwin &Swhin
Rozmiar: 110 x 160 cm
Tkaniny: jednobarwne Kona & polskie bawełny
Wypełnienie: bawełna 150g/m2 z Kiltowo.pl
Plecy: tkaniny IKEA
Podpowiedź:
miałam już zmęczenie materiału i spróbowałam przyszyć lamówkę maszynowo całkowicie. Nie wyszło mi to zbyt dobrze i od przodu lamówka odstawała na około 2-3mm. Bardzo mnie to denerwowało. I wtedy postanowiłam użyć ściegu ozdobnego z maszyny. "Przeleciałam" odstającą część lamówki wmawiając sobie że taki był plan.
Lojalnie uprzedzam: mam chwilowy przesyt lisów.
Ponadto może kiedyś zdecyduję się pokazać quilt z pierwszym lisem (#1), ku przestrodze....
robię tak nieraz....jak mnie lamówka wkurza a w zasadzie zawsze przyszywam maszynowo.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się lisek.Może sobie uszyję? :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsuper wzór! Wykonanie mistrzowskie mimo Twojego ględzenia o lamówce. Lamówka tak czasem ma :)
OdpowiedzUsuńI really like your new decorative designs! it's beautiful so much and good idea on site.
OdpowiedzUsuńดูหนัง