Nożesz kurczę - cztery sztuki w tym miesiącu do oblamowania!
Wiem, wiem: cieszyć się trzeba że tyle schodzi z linii (niestety nie tylko mojej osobistej....) i to czynię :)
Jak to się stało? Zapytają zmartwieni radiosłuchacze...
Otóż tak. Początek maja zastał mnie podczas lamowania na CITO quiltu bargello przygotowanego przez Stowarzyszenie Patchworku Polskiego na VIII Kongres Kobiet, na licytację.
Quilt "Po jasnej stronie mocy" na VIII Kongres Kobiet |
Środek miesiąca, a w zasadzie druga jego połowa, a dokładniej 22 maja.
Praca tajna/poufna, skończona na konkurs "Koła, kółka, kółeczka" organizowanego przez Stowarzyszenie Polskiego Patchworku.
Nie można publikować, zatem?
Będzie langusta:
Dokładnie o 23:20 zgłoszenie poszło.
Koniec maja to dwie kolejne lamówki:
Zielenizna dla Młodego Człowieka który w czerwcu będzie ochrzczony.
Ostatnia czwarta to quilt powierzony mi celem oblamowania przez Obywatelkę Agnieszkę. Która chcąc poszaleć ciapnęła ciasteczkowe brzegi i utknęła była na obszyciu.
Osoba ma stając się nieopatrznie treścią rozmów została wytypowana jako jedyny lek na całe zło i przy okazji bargello odebrałam ciasteczkowy quilt w gratisie.
Do skończenia :D
Ciasteczkowy quilt w wykańczaniu. |
Jak już je wszystkie wykończę do końca maja to będę wykończona. Amen w pacierzu.
Dasz radę Aniu...widać, że jesteś w transie...lamówkowym :P
OdpowiedzUsuńI obmyślam już trans szyciowy - należy się, no nie?
UsuńZwłaszcza że nie wymieniłam tutaj jeszcze pracy rozpoczętej i uszytej w maju :D
Aniu, ja tylko jęknę.... o jeeeeesssuuuuuuu..... Ale tak poza tym, to pięknie tu u Ciebie z tymi patchworkami.
OdpowiedzUsuńDziękuję Lilu! Jak u Ciebie zupełnie smakowicie z tymi mydłami! Normalnie czasami mam wrażenie że blog kulinarny zrobiłaś! A Artur mi tu ślinę puszcza za każdym razem bo na deser liczy.....
Usuńkurczaki!
OdpowiedzUsuńa bargello w jakich pięknych barwach, całkiem inaczej u Ciebie wygląda! na plus!
Jo, bo u mnie w lesie tak pięknie ;)
UsuńOd dziś będę Ci mówić pani lamówkowa ;)
OdpowiedzUsuńspróbuj.....
UsuńCiasteczko jest rewelacyjne - po prostu tak cudne, że. . . . No słów mi brak. A jeśli chodzi o lamówkę, to ciełabym ze skosa materiał, wtedy bardziej się naddaje na górkach i w dolinkach - technika sprawdzona w szyciu np. dekolt ów w bluzkach 😃 pozdrawiam serdecznie Anita
OdpowiedzUsuńInaczej jak ze skosa nie wchodzi w grę nawet przy minimalnym łuku. I lamówka jest ze skosa.
UsuńChodzi o to że w takim ułożeniu łuku (kąt ostry) nie da się ułożyć materiału bez "zmarszczki". Tego się dzisiaj nauczyłam. Mimo że dwa dni walczyłam z materią losu i rzeczywistością - walczyłam bo wydawało mi się wciąż że coś źle robię. Okazało się że tak po prostu musi być że mini zakładka w dolince musi się pojawić.
Och jecze i zazdroszcze umiejetnosci i wogole mozliwosci dotykania takich pieknych tworow. Kiedys w koncu rzuce prace i bede miala czas na nauke i na pewno bede do ciebie stukac po rady ;-). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie trzeba rzucać pracy. Ale niestety trzeba przedłożyć jedne zainteresowania nad innymi :(
UsuńWidziałam ciasteczka w naturze -cud malina .Lamówka -majstersztyk . Dwóm paniom krawcowym "szczęka opadła " ,jak się zorientowały ,ze lamówka ręcznie szyta.
OdpowiedzUsuń