bo szaleństwo szyciowe "nie-moja-bajka" trwa dalej (po pikowaniu z wolnej łapy).
Właśnie skomponowałam sobie obrazek wielokolorowy krajobrazowy. Dalsza obróbka to pikowanie ale.... krajobraz, rozumiecie?
To jakby stać obok artquiltów.
To jakby... nie szyć "dziubków".
aaaa.... Z wrażenia nie zasnę choć 3 nad ranem.
Niech nie-moja-bajka trwa nadal bo świetnie się prezentuje
OdpowiedzUsuńChoć przyznam, że jakiś hafcik też z chęcią bym pooglądała :)
Dziękuję :) co do haftu to ze wstydem przyznaję że ... Nie ciągnie mnie :(
UsuńSzkoda, ale wierzę, że wrócisz do haftu. Ten krajobraz jest bardzo ładny.
Usuńnormalnie art-qulit!
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam ten fragment to pomyślałam, że to krajobraz wiejski, łany zboża...takie tam ;-)
Fajnie ;-)
Prawie dobrze! Tylko rzepak miał być....ale niech będzie i zboże :)
UsuńNie dziwię się, że krzyżyki chwilowo zostawiłaś :-) Patchwork świetny! Trzymaj tak dalej.
OdpowiedzUsuńjuz podziwialam na fb, ale jeszcze raz wyraze swoj podziw! ;-) booooski!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba. Teraz pewnie pieknie wypikujesz i powstanie arcydzielo
OdpowiedzUsuńOdkrywasz widzę nowe horyzonty szycia :) Ciekawy krajobraz :)
OdpowiedzUsuńDawno nie zagladałam, strasznie dawno....Widzę, że nowa pasja się zapowiada. Fajny krajobraz,podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńNo, Kochana! Widzę, że niedługo doktorat z pachworku tu będziemy oglądać :) No, ale jak to rozmawiałyśmy kiedyś, najfajniejsze jest to, ze widać jak się pasja rozwija a my razem z nią :) Brawo!
OdpowiedzUsuń