Że mają więcej świetnych wzorów w klimacie który niezwykle mi pasuje. Zakochałam się dzieckiem będąc w różnego rodzaju krainach magicznych, zamieszkanych przez różne istoty złośliwe mniej lub bardziej.
I Nimue to klasa sama w sobie.
Ale nie rzucam się bezkrytycznie na wszystko co wyszło spod ich projektu. Upatrzyłam sobie kilka schematów i kiedyś powoli je zrobię.
I w tym roku będąc na zasłużonym L4 (wierzcie lub nie: krztusiec żyje) dzielnie wyszywałam Elfa z fają.
Kilka tygodni czekał na wykończenie bo nie miałam koralików Toho w ciemnym odcieniu.
Z pomocą przyszła Magda która przysłała mi dwa kolory. Oba piękne i oba niezwykle pasujące do obrazka.
Elf doczekał się zakończenia. Tak wyszedł.
Design: Nimue Fee Main, "La Pipe" Fabric: Zweigart, Raw Linen 32ct Belfast Thread: DMC Beads: TOHO |
Design: Nimue Fee Main, "La Pipe" Fabric: Zweigart, Raw Linen 32ct Belfast Thread: DMC Beads: TOHO |
Design: Nimue Fee Main, "La Pipe" Fabric: Zweigart, Raw Linen 32ct Belfast Thread: DMC Beads: TOHO |
Design: Nimue Fee Main, "La Pipe" Fabric: Zweigart, Raw Linen 32ct Belfast Thread: DMC Beads: TOHO |
Beads: TOHO jolinka.pl |
Design: Nimue Fee Main, "La Pipe" Fabric: Zweigart, Raw Linen 32ct Belfast Thread: DMC Beads: TOHO |
Zachwyt przytłumił wszelkie niskie uczucia, jakie mną targnęły :-)
OdpowiedzUsuńCudo!
cudo :)
OdpowiedzUsuńOch...
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszedł :D Ja zazwyczaj na L4 też popycham do przodu wszystkie moje hafty ;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję Aniu - to bardzo paskudna choroba.
OdpowiedzUsuńNie tylko "żyje", ale atakuje coraz więcej .... dorosłych.
Nie mam pojęcia, jak sobie radziłaś z haftem podczas napadów kaszlu.
Podziwiam jak zawsze, perfekcję haftu. Te wzory to nie moja bajka:)
Życzę zdrowia i pozdrawiam serdecznie.
się sobie patrzę tak, oj panie, patrzę patrzę....
OdpowiedzUsuńAkurat ten wzór Nimue mniej do mnie przemawia, ale wyszyty jest przez Ciebie zjawiskowo :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie! Podziwiam te równe krzyżyki na lnie...klasa!
OdpowiedzUsuńPrześlicznie, nie mogę wyjść z zachwytu nad Twoją precyzją :)
OdpowiedzUsuńNie mogę pozostać obojętna i nie napisać komentarza - pięknie wyszyty obrazek. Krzyżyki, ach te krzyżyki - równiutkie, równiuteńkie aż miło patrzeć. Zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszedł :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że planujesz wyszycie kilku wzorów tej firmy. Wyszyte na lnie będą wyglądały jeszcze bardziej bajkowo :)
Aniu, jest przepiękny, na żywo jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńChyba wcielo mój wcześniejszy komentarz. Cudny! Idę podziwiać dalej :)
OdpowiedzUsuńAż miło popatrzeć na te równiusieńkie krzyżyki :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe wykonanie ale kto jak kto...jyz Ty jesteś znana ze swoich mikroskopijne idealnych krzyzykow!
OdpowiedzUsuńKrztusiec żyje, ma się dobrze, przy powszechnych szczepieniach przebieg jest nieksiązkowy. Krztuśca mojej Misi zdiagnozowano jak zaraziła koleżankę a koleżanka rozchorowała się już zgodnie z podręcznikiem. Na krztuśca wlekącego się fantastycznie działają spacery na mrozie i spanie w nieogrzewanych pomieszczeniach - rzecz jasna w ciepłym śpiworze. Bogacze z krztuścem wyjeżdżali zimą w celach leczniczych do pasterskich chałupek na Alpejskich halach (w czasach przed szczepieniami i przed antybiotykami).
OdpowiedzUsuńAż strach się bać jak on wygląda na żywca! Od momentu kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Twoje wytwory w realu przed każdym padam na twarz :)
OdpowiedzUsuńZ krztuścem nie miałam "przyjemności" i oby tak zostało. Tobie zdroowka!
Cudo !!!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie za mało zdjęć:)))))prosimy o więcej:))))
OdpowiedzUsuńCoś pięknego!!! I też uważam, że zrobiłaś za mało fotek...
OdpowiedzUsuńOj, poszalałaś z ksztuścem i z Nimue. Elfiszcze jest the best i jakbyś nie miała co z nim zrobić gołych ścian ci u mnie pod dostatkiem.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za cudowną wyprawę do Łodzi. Kupiliście maszynę???
Grabina ostatnio mi się śniła. Dziwne, bo przecież nigdy tam nie byłam ale tak na mnie podziałały Twoje zarzekania się co do bielenia mebli, że aż śnić o Twoich wnętrzach zaczęłam. Muszę coś z tym zrobić.
Buziole wielkie dla chłopaków i dla Ciebie.
Paaaaaaaaaa
To witaj w klubie, jak weszłaś już w ten świat to przepadłaś :)
OdpowiedzUsuńJeśli miałabyś ochotę do nas dołączyć, chętnie wyślę Ci zaproszenie do współredagowania bloga :)))
http://celticfaeries-stitch.blogspot.com/
Piękny hafcik :)
OdpowiedzUsuńNo to mamy więcej wspólnego niż myślałam :)
OdpowiedzUsuńNimue też kocham, tez mam w planach, ale ostatnio siedzę w Neo-crafcie :)
Tak jednej jak i drugiej firmy wzorki bardzo mi leżą, ale też nie rzucam się na wszystkie :)
Twój "fajarz" jest obłędny.
Piękny! Uwielbiam te elfie hafty, a ten jest jednym z najpiękniejszych... i jeszcze te koraliki, jak wisienka na torcie :)))
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten haft:) Podziwiam wykonanie:) Cudeńko:)
OdpowiedzUsuńHaft po prostu przepiękny, zazdroszczę pracy na mnie bo ja jeszcze się nie odważyłam, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow ! piekny! mój mąz jako amator fajki cały czas czeka na niego...
OdpowiedzUsuńAniu- krztusiec zyje i ma sie bardzo dobrze! calkiem warto sie zaszczepic dawka przypominajaca, zdecydowanie lagodzi przebieg kolejnej infekcji! Elf znakomity, tylko fotek za malo! please, rzuc wiecej tych pieknosci ;-)
OdpowiedzUsuńPięknie i detalicznie. Z twojego warsztatu zawsze wychodzą czary , jak to robisz Hermiono! Podziwiam i napatrzeć się nie mogę na szczegóły.
OdpowiedzUsuń