To może na dobry początek postów majowych pokażę zaległości. Poduchy które uszyłam dla mojej Mother na urodziny, w kwietniu.
Materiał: French Hat Box oraz szara bawełna ze sklepu Ładne Tkaniny |
Tak ukryłam suwak |
Poduszki uszyłam w tempie błyskawicznym i dużo się nauczyłam przy pracy nad nimi. Wiem już gdzie popełniłam błędy i następne wyjdą lepiej. Uważam że wszywanie suwaków jest niemiłe a gorsze od wszywania suwaków jest ... wymienianie ich!
Panicz Jan siada, dorobił się czterech zębów i generalnie zajmuje mi jakieś 90% doby.
Siedzimy na Grabinie a o tym co się dzieje w lesie możecie śledzić na tym blogu.
Witaj !
OdpowiedzUsuńPrzy małym dziecku ti i tak dobrze ,że cos robisz, a jak tam maluch ? daje popalić?
Podziwiam Twoje patchwokowe poduchy , pozdrawiam serdecznie.
Młody cudny i choć nie daje popalić to angażuje mnie niemal do końca ;)
UsuńNo cóz tak to bywa z maluchami , ważne ,ze daje zyc hi hi.
Usuńfajne podusie, i nieźle ukryty zameczek. Mother chyba zachwycona jest :)
OdpowiedzUsuńMama zapowiedziała że na nich nie ośmieli się usiąść - postawi je i będzie oglądać ;)
UsuńO matko droga, piękne poduszki,.... z zamkiem nawet.... !!!! Kolory moje :)
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię, robię zakładki :)
Pozdrawiam Aniu cieplutko.
Terenia nie figluj - nie ma rzeczy których nie potrafisz :)
Usuńtakie poduszki też bym chciała mieć!:) Wyglądają bosko!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękne! I z zamkiem! Jesteś miszczu!
OdpowiedzUsuńza to Ty Demonem Prędkości! Nieomal "łongakom" ;)
Usuńfajne poduchy:)
OdpowiedzUsuńi z zamkiem to już wyższa szkoła jazdy!
Twoja doba jakaś dłuższa jest;)
Zaparłam się na te zamki i znalazłam prosty tutorial. Podpięłam go na samym dole, w tutkach.
UsuńMoja doba jakby krótsza niż była kiedyś...
wiesz,że ja Ci zazdroszczę zdolności szyjących maszynowo i ręcznie .piękne poduchy
OdpowiedzUsuńArabeska siadaj i próbuj - zrobisz :)
UsuńPoduchy bardzo ładne!!!
OdpowiedzUsuńJa bidulka nic nie szyję, tylko podglądam dzieła innych i zazdroszczę!
Iwonko do dzieła! Ze szkołą patchworku Ani Sławińskiej dasz radę. Najważniejsze to zacząć :)
UsuńUrocze te patchworkowe poduchy. Podziwiam Cię, że znajdujesz czas na szycie przy małym dziecku i działce do obrobienia. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńJest z tym dużo pracy ale jak widać wszystko da się pogodzić. Po prostu trzeba tyłek w troki wziąć i do przodu ;)
UsuńI z lamówką... pełen podziw :)
OdpowiedzUsuńFunkcję lamówki pełni tutaj sznur zrobiony domowym sumptem. Myślę że muszę doszlifować sposób wszywania bo popełniłam co najmniej dwa błędy. Ale To właśnie już szlifowanie. Człowieki uczą się całe życie :)
Usuńja szyję takie poduszki, ale bez zamka:))) wyszła szkoła jazdy dla mnie:))
OdpowiedzUsuńŚliczne poduchy :)
OdpowiedzUsuńMateriały są cudowne, Mama na pewno była zachwycona z pięknego prezentu :)
Są świetne... Jasne, pogodne, pozytywnie nastrajające. Aż szkoda na nich siadać ;) Ależ musiały się mamie podobać.
OdpowiedzUsuńCo mi też przypomniało, że muszę moją w końcu poprosić o przeszkolenie, jeśli chodzi o szycie na maszynie...
Hanuś - cudne!!!!
OdpowiedzUsuń