poniedziałek, 7 grudnia 2015
Krzeseł drugie życie
jak to było?
Niech pomyślę.... ze dwa lata temu poszłam wyrzucić śmieci. I w śmietniku natknęłam się na śmieci po remontowanym mieszkaniu. Wśród nich krzesła. Odrapane, zużyte, brzydkie i stare. Ale lekkie, stabilne i identyczne!
Wróciłam podniecona do domu i memu A. nagadałam że idealne na Grabinę, że do odszlifowania raz ciach i w ogóle.
I On poszedł i wyciągnął je ze śmietnika! Nawet nie namawiałam i nie trułam godzinami. No może ze dwie minuty.
7 krzeseł skonfiskowano i uratowano im życie. Zwłoki krześlane trafiły na Grabinę i czekały. Najpierw aż Jachu podrośnie (bo nie dawał mi nawet 10 minut czasu abym sama powalczyła z materią). Potem minął sezon.
Potem trafiłam zupełnie przez przypadek w progi Wspaniałej osoby, Iwonki Blue z blogu:http://bluewhite-inspiracje.blogspot.com/.
Na żywca oglądałam wspaniałe wnętrza oraz dostałam kurs malowania mebli który można znaleźć również tu: http://bluewhite-inspiracje.blogspot.com/2013/09/kurs-malowania-mebli.html
Wreszcie po drugiej długiej jesieni, zimie i wiośnie nadszedł TEN czas. Słuchawki na uszy, radio na full i heja do roboty. Już po 6 godzinach szlifowania papierem ściernym miałam 3 krzesła z 7 przygotowane do podkładu.
Musiałam zdjąć z nich sporo brudu i odpryskującej powłoki lakierniczej.
Widać na zdjęciu że trzy są jasne (wyszlifowane) a jedno dla porównania pierwotne.
W tej partii postanowiłam przeskoczyć połowę i przygotowałam 4 sztuki, czym prędzej nakładając podkład, żeby wysychał.
I tak po 8 godzinach katorżniczej fizycznej pracy, odpadających rąk i zdartych paznokci miałam już cztery krzesła wstępnie odmienione!
W kolejnym tygodniu dokończyłam szlifować 3 pozostałe i zamalowałam podkładem, a pierwszą partię pomalowałam już właściwą farbą (cztery w drugim rzędzie).
Ostatecznie chyba po 3-4 weekendach były gotowe, a po kolejnych 4 weekendach zrzędzenia (mojego) doczekały się przykręcenia siedzisk.
I oto moje kochane, leciuchne, czyściutkie, białe krzesła z odzysku!.
Nie szpachlowałam dziur - niech będą sobie takie niedoskonałe.
i cały zastęp harcerzy ;)
I znowu.
Czyż nie są piękne?!?!?!?!
Czasami warto przynieść coś ze śmietnika ;)
A Wam co się zdarzyło zajumać ze śmietniska?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aniu, krzesła piękne. pięknie je odrestaurowałaś, ja co prawda nic ze śmietnika jeszcze nie przyniosłam, ale będę spoglądać łaskawszym okiem na to miejsce, a nóż widelec może i ja coś tam wynajdę ciekawego? :)
OdpowiedzUsuńTo pierwszy raz publicznego grzebania w śmieciach i cieszę się że również Tobie spodobał się efekt odświeżenia.
UsuńDziękuję :)
I na podłodze jaki piękny uszytek D:
OdpowiedzUsuńNo wzięła i wypatrzyła szmatoholiczka ;)
UsuńDziękuję, to dla mojego Jaśka. Niestety jeszcze wciąż w pikowaniu....
Aniu jesteś niesamowita! nawet w śmieciach potrafisz ujrzeć coś pięknego!
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentują i są made by Ania :D
Oh Yes! Made by Aploch.
UsuńChyba sobie takie metki zrobię :D
Cudowne :),a jaka to radocha jak się coś takiego samemu "własnymi ręcami ;)" wyprodukuje
OdpowiedzUsuńgratulacje!!!
Dokładnie! Cudownie coś "temi ręcami" zrobić - są efekty i mogę zawdzięczać to w głównej mierze sobie :D
UsuńZupełnie inaczej niż w pracy kiedy to wszystko wykonuję rękami innych.
tak, są piękne!! Ja kiedyś ze śmietnika wyciągnęłam pudło książek, innym razem dwa obrazy, jakąś półkę... czasem ludzie fajne rzeczy wywalają...
OdpowiedzUsuń... bo może czasami ludziom brak wyobraźni. A może.... są trochę leniwi?
UsuńŚwietne krzesła!!! Pewnie radochę miałaś, szczególnie przy malowaniu :)
OdpowiedzUsuńPrzy każdym etapie w zasadzie - najbardziej chyba przy czyszczeniu - najwięcej efektu uzyskałam i miałam wrażenie jakbym zdarła z nich cały brud przeszłości. Jakby wyszły właśnie z produkcji :)
UsuńPiękne krzesła. nie dość, że z historią to jeszcze w pięknym kolorze
OdpowiedzUsuńAnia, gdybyś jedno z tych krzeseł postawiła teraz koło śmietnika, to sądzę, że nie odeszłabyś trzech kroków a chętnych byłoby, że... hohoohooo...! Ja też mam krzesła ze... no prawie ze śmietnika. Nie zdążyli ich wynieść, a ja je przechwyciłam :) Moje są od lat tylko odświeżone i mają nowe siedziska. Kiedyś, być może juuutro ;) zmienię ich wygląd.
OdpowiedzUsuńJolu dziękuję i... nie będę testować bo mi tylko 6 zostanie :D
UsuńA! Ja też mam ich siedem! Ciekawe dlaczego akurat siedmiu krzeseł się ludzie pozbywają!?
OdpowiedzUsuńZagadka. jakoś zawsze parzyście mi się wydawało że krzesła się nabywa. I parzyście wystawia ;)
UsuńMoże tylko ja jakaś inna jestem.
Krzesła wspaniałe! I rzeczywiście warto coś czasem przynieść ze śmietnika ;) - sama mam takie krzesła i meble, własnoręcznie odnowione... i o dziwo wszyscy mi ich zawsze zazdroszczą jak mnie odwiedzają. Więc warto!
OdpowiedzUsuńSą niepowtarzalne na pewno. Ja też wiem już że warto. Dziękuję Karolinko :)
UsuńDokładnie takie marzą mi się do kuchni. Ślicznie je przerobiłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Może znajdziesz na alledrogo? Albo tablicy?
UsuńA może jutro ktoś takie wyrzuci?
Są i krzesła :-) Wspaniałe! Pierwszy plan odciąga jednak trochę uwagę ;-) Cudo się pikuje!
OdpowiedzUsuńA na śmietniku oprócz takich "kopciuszków" można też dostrzeć piękne kwiaty doniczkowe, które wyrastały już ze swoich domów...
O, znowu szmatoholiczka :P
UsuńInnych zdobyczy nie mam ale od tamtego czasu rozglądam się często!
ja kiedys znalazlam mosiężny moździerz
OdpowiedzUsuńO! Świetny nabytek!
Usuńrewelacyjna robota! podziwiam i gratuluje!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Takie słowa to świetna nagroda za kilkanaście- kilkadziesiąt godzin wysiłku czasami całkiem fizycznego.
UsuńPotwierdzam, są piękne !
OdpowiedzUsuńGratuluję świetnie wykonanej pracy ;-)
Dziękuję Basiu :)
UsuńPiękne Aniu ! Wykonałaś super pracę ! Mam dwa podobne ze starych czasów , miałam się ich pozbyć bo lekko rozchwiane , ale chyba spróbuję posklejać, wymienić siedziska, nawet chyba nie wymagają malowania. Natchnęłaś mnie ! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki z daleka
Małgosia M.
Cieszę się Małgosiu i służę pomocą w razie potrzeby.
UsuńZachęcam do renowacji - efekt na pewno Cię zachwyci :)
Są piękne! Ze śmietnika nic nie przynoszę, bo śmietnik jest moim śmietnikiem ;-) Znaczy te przydomowe, a nie blokowe, są osobiste i przewidywalne. Z zamkniętymi oczami nic tam nie wywalam ;-)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz po publicznych pochodzić :D
UsuńA mój mąż ostatnio takie krzesła porąbał :( ech... a mogły z nich być takie cudeńka
OdpowiedzUsuńMąż pewnie dobry tylko... nie przemyślał. Takie krzesła można w ogrodzie wykorzystać na przykład jako obręcze do wysokich kwiatów: irysów czy peonii.
UsuńAniu, zajumam Twoje, tylko powiedz, gdy wystawisz ;)
OdpowiedzUsuńJeśli masz po nie przyjechać to kierunek Grabina, wiosna 2016. Dam znać tylko przyjedź!
UsuńSą piękne! z trupów stały się eleganckim kompletem :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze wygodnym kompletem i lekkim w użytkowaniu. Dzisiaj wiele krzeseł jest bardzo ciężkich. Zwracam na to uwagę....
UsuńOŻYWIŁAŚ JE PRZEPIĘKNIE ... brawo i uznanie ! Ja osobiście bardziej ożywiłabym obicie ,, ale to już wtórna sprawa najmniej ważna, POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńObicie jest bardzo praktyczne bo nie jest gładkie, a jednocześnie uspokaja nieco wnętrze w którym kipi od kwiatków rojących się jak to w wiejskim domku ;)
O jak ja czekałam na ten krzeslowy post!
OdpowiedzUsuńWyszło przepięknie i oprócz wysiłku prawie bezkosztowo.
ŚWIETNY EFEKT!
Robią niesamowite wrażenie :-)
OdpowiedzUsuńAniu piękne krzesła ci wyszły! My w Kju odnowiliśmy po babci 4 krzesła i powiem ci, że tydzień temu ktoś wywalił identyczne jedno... zajumalismy ;) Mamy teraz 5 i czekamy może ktoś wywali jeszcze kiedyś kolejne ;) Oj chodzę i ja i rozglądam się dookoła. Do tej pory zdarzyło mi się przynosić stamtąd doniczkowe kwiaty takie mega giga. Komuś się nie mieściły w domu a ja myk i do Kju ;) Osobisty przytargał w Krakowie do mieszkania 2 szafki. Jedyne meble jakie wtedy mieliśmy... ej czasy...
OdpowiedzUsuńOch Aniu jak ja lubię takie posty i taki spontan. Są prześliczne. Szacunek dla męża za odwagę. Mój czasem też da się namówić na takie zabawy.Twój jednak ciągle jest zaczarowany twoim urokiem. Fajna z was parka.
OdpowiedzUsuńProstota jak widać jest w modzie, ja też głównie na takie rzeczy stawiam. zajrzyj sobie też na http://slonko.eu po odpowiednie do pokoju rolety, czy też żaluzje i plisy
OdpowiedzUsuń