Inne miejsca

niedziela, 11 czerwca 2017

Lemon juice #2


Pierwszy cytrynowy post (TUTAJ) zakończyłam dość dużą dozą nadziei na magiczne właściwości nici Aurifil.
Otóż już wiem: one same za mnie nie skanapkowały ani nie wypikowały quiltu.
Ale faktycznie pikowało się nimi gładko i przyjemnie.
Na pewno wrócę jeszcze do pikowania tymi "złotymi" (ze względu na cenę) nićmi.
A oto jak wyszedł "Lemon juice" quilt uszyty wg projektu Gosi Pawłowskiej jeszcze na dłuuuugo przed Wojtkiem.
Jestem zachwycona kolorami (choć te dobierałam sama podpierając się oryginałem), formą, wzorem, prostotą i..... własnym wykonaniem :D
Wiem, wiem, skromność to moje drugie imię.



Na plecach wyjątkowo arystokratyczna tkanina Riley Blake (będąca wynikiem działania "Miecia"):
 

Dane techniczne:
Projekt: Gosia Pawłowska z Quilts My Way
Tkaniny: czeskie & niemieckie solidy; Kona
Wypełnienie: poliester 180g/m2 z Kiltowo.pl
Tył: Riley Blake z Ładnych Tkanin
Pikowanie: stopka z górnym transportem & Aurifil 2115 50WT

7 komentarzy:

  1. Bądź DUMNA, bo jest śliczny!
    Twoje kółka są piękne, okrąglutkie i dziubek w dziubek dopacowane :) No i do tego równiuteńkie pikowanie.
    Moje już wiszą w przedpokoju i witają Gości - a co trzeba się chwalić ;)
    Pozdrawiam
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo słusznie jesteś zachwycona bo to rzeczywiście zachwyt wzbudza,mój tym większy że nigdy czegoś tak wspaniałego uszyć nie potrafiłabym:)).

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny!!
    Zdolna jesteś niesłychanie,
    najpiękniejsze masz pikowanie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest czym się zachwycać.Popieram, kolory dobrane fenomenalnie.Bardzo podoba mi się cały efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie żeś ten quilt uszyła i wypikowała! A na zestawienie kolorów to się napatrzeć nie mogę...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za kilka słów :)