poniedziałek, 14 października 2013
Jesień lnem malowana
Serdecznie witam po dłuższej przerwie. Niestety wejdą takie przerwy do codzienności. Otóż nie ma materiału do postów bo robótkowo wyhamowałam potężnie. Życie.
Aż ciężko mi uwierzyć że sampler pokazywałam tu tylko w fazie mocno początkowej (11 lipca!). Wydaje mi się że już wszystkich wokół znudziłam tym, że wyszywam go bardzo długo i powoli.
Po trzech miesiącach moja wizja Drzewa życia z SAL-a u Cheni prezentuje się może nie imponująco, ale jednak powoli ściegów przybywa.
Dla przypomnienia: wyszywam na Newcastle Raw Linen, Zweigart mulinami DMC 3865 i 151 używając jednej nitki muliny i obejmując dwie nitki tkaniny.
And here we go!
I oto widać w całości postęp prac. Panel lewy jest najbardziej zaawansowany.
Jak go ukończę przejdę do panela prawego i na koniec zostawiam środek.
Pozdrawiam hafciarsko!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pięknie to wygląda. Już masz z górki :)
OdpowiedzUsuńNo, no bardzo mi się podoba. Oglądałam zdjęcia kilka razy i jestem pod dużym wrażeniem. Wszystko ze sobą świetnie współgra: ) Najbardziej podobają mi się te stonowane kolory całości: ) Pozdrawiam: )
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Aczkolwiek nie mam pewności czy te stonowane kolory nie są zasługą bardzo jasnych zdjęć. Muszę następnym razem nieco przyciemnić obiektyw.
Usuńjak dużo.wygląda jak namalowany.
OdpowiedzUsuńCo za misterny haft. Podziwiam. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńśliczne i takie delikatne :)
OdpowiedzUsuńA u mnie po poru krzyżykach - stwierdziłam, że robię od nowa ..... i nie robię :)
Podziwiam Cię za podjęcie takiej decyzji. Rób jak leci bo nigdy się nie zabierzesz ;)
UsuńAniu, tak cichutko haftujesz... a tu tyle przybyło! Super!
OdpowiedzUsuńBuziaczki dla Roczniaka :)))
Ania, te kolory zupełnie mi do Ciebie nie pasują :) Podziwiam ile nadłubałaś już:)
OdpowiedzUsuńJak masz dużo :) a ja utknęłam :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepiękne, takie subtelne!
OdpowiedzUsuńdelikatny i subtelny ten haft ... będzie piękny!:)
OdpowiedzUsuńAniu, przepiekny ten Twoj haft, poprostu bajka! Cudne kolory, az i sie zachcialo taki tez wzorek haftowac!
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają te kolory na lnie, na stare lata róż mi się zaczął podobać ;)))
OdpowiedzUsuńNa szczęście człowiek się zmienia i ewoluuje. Czasami to zmiany na gorzej a częściej w te lepsze kierunki na szczęście :)
UsuńAle u Ciebie pięknie i delikatnie. Na lnie ten sampler wygląda przecudnie i kolory tez dobrałaś subtelne. U mnie bardzo pastelowo! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKawał roboty za Tobą, teraz już z górki! Śliczne kolorki, takie delikatne :).
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za ten udzierg na lnie... Nie da sie ukryć, że efekt wart zachodu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
dużo przybyło, u mnie to dopiero zalążek i nie ma zbytnio co podziwiać. Nie to co u Ciebie :) slicznie dobrane całość delikatnie i subtelnie się prezentuje
OdpowiedzUsuńŚwietny dobór kolorów, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńEch ten czas:) Najważniejsze, że jednak jakoś, pomału się udaje trochę powyszywać!
OdpowiedzUsuńPięknie to wychodzi, takie drobniutkie te krzyżyki:)
ech szalejesz,ja to już zapomniałam jak się igłę w ręku trzyma ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki