Inne miejsca

wtorek, 28 października 2014

6 w jednym czyli SBC wg mła

Od sierpnia nieco czasu minęło zatem jest i postęp w szyciu Sugar Block Club 2014 .
Co  więcej! Jestem na bieżąco! Jeszcze przynajmniej do 1 listopada kiedy to ukaże się 11 już blok w zabawie organizowanej przez Amy Gibson: TUTAJ

Nad majowym blokiem utknęłam mentalnie: 4 x PP. Po ostatnich efektach (chyba w marcu) nie miałam ochoty się wcale zabrać znowu za tę technikę. Ostatecznie przełamałam lody i z tego PP jestem naprawdę zadowolona. Wyszedł dokładnie tak jak chciałam! Ładnie się zeszły krawędzie, jest równy (pomimo tego iż zdjęcie pokazuje mi zawsze perspektywę i zagina rzeczywistość ;) )


Blok czerwcowy wydawał się easy. No i był. Szkoda że z tej radości szycia pokręciłam tak już gotowymi bloczkami, że wyszedł mi motyw odmienny od zamierzonego. Sprułam.
Zszyłam cała zadowolona ponownie, zmieniając konfigurację. Patrzę... dooopa. Znowu źle!  Sprułam drugi raz międląc w ustach słowa niecenzuralne.
Za trzecim razem wszystkie elementy ustawiłam właściwie i poprawnie zszyłam. Ament. Jest.
Różowy tudzież fuksjowy lub magente.
Wewnętrzny pierścień różowości w kwiatki to Field Study Mind s Eye Samba. Wraz z fuksjowym solidem zakupiłam w Ładnych Tkaninach.

Blok lipcowy to znowu próbka PP i szycie 4 HST za jednym zamachem. W centrum Field Study Specimen Royal. Zarówno ten materiał jaki i solid  pochodzą z ŁT.

Batiki kupiłam u B-craft. Piękne!

Od tego momentu do końca roku zostaje 5 bloków, 5 kolorów wiodących (w przyjętym kole barw). Dwie niebieskości i 3 razy zieleń. I tu zaczynają się schody.
Pomimo dobrego zaopatrzenia  mojego ulubionego sklepu bardzo trudno jest dobrać 5 solidów żeby ze sobą grały, żeby miały zbliżoną żywość kolorów i domykały się do koloru żółtego.
Blok sierpniowy wypadł mi w niebieskościach ciemnych. Niestety sam blok również wg instrukcji miał mnóstwo zadrukowanych i kolorowych powierzchni. Kierowałam się tutaj regułami przyjętymi od samego początku projektu i zawiódł mnie efekt końcowy. Blok wyszedł bardzo ciemny.
Przeglądając zdjęcia również innych uczestniczek zauważyłam że niestety one też wpadły w tę pułapkę. Powinnam inaczej skonstruować kolory, inaczej niż nakazuje instrukcja, złamać zasady który przyjęłam wstępnie. Efekt byłby lżejszy. Niemniej nie będę poprawiać. Wnioski wyciągnięte, nie popełnię tego błędu następnym razem.
Mówię to z zaskoczeniem: nie, nie muszę mieć idealnej kołderki - uczę się. Więc jest jak jest. Niebieski blok będzie ciągnął wzrok i uwagę oglądającego.


Blok wrześniowy jest dużo lżejszy: jasnoniebieski, z rozbielonym tłem. Kroi się go przy użyciu metody 4 HST. Jest naprawdę przyjemny zarówno w wykroju jak i szyciu, przez efektywność gotowych bloków wzorów jakie uzyskuje się przy minimalnej ilości aktywności. Tutaj trzeba znowu było uważać co z czym się zszywa, żeby nie powtórzyć prucia jak w czerwcu.

Ostatni na tę chwilę blok październikowy. Pierwszy z zielonych, najciemniejszy. Oczywiście prucie zaliczone.
Kiedy już uszyłam ten wewnętrzny blok z trójkątów nie pasowały mi wymiary zewnętrznych dużych biało- zielonych trójkątów. Były zbyt małe! I zdałam sobie sprawę że pominęłam jeden z kroków instrukcji szyjąc wnętrze. Gotowych 4 bloczków po szyciu nie docięłam do wielkości 4 7/8 cala.... Musiałam spruć niemal w całości. Wyprasowałam, docięłam. Zszyłam ponownie i tym razem wszystko pięknie się zeszło.


Wszystkie dotychczasowe bloki prezentują się tak:
Jestem zadowolona z efektu i powoli w głowie klują mi się myśli jak to wszystko wykończyć. Dla mnie to pierwsze tak duże przedsięwzięcie.

Tutaj możecie pooglądać sobie zdjęcia innych uczestniczek zabawy: FLICKR

sobota, 25 października 2014

Work in progress

Cały czas się coś dzieje.
Oficjalnie pracuję nad:

Ptakiem

SBC 2014: August-Sept-Oct

Narzuta z pasków

Autorski pokrowiec na maszynę z wykorzystaniem bloku PP

... i Pomocnica.
Tajnie pracuję nad projektem SBS. I tyle. 

Postęp nie jest zadowalający ale mam nadzieję w ten weekend chociaż trzy bloki SBC nadgonić.  Nie ma czasu ostatnio na hobby. Praca i sen.
Będzie lepiej.

niedziela, 12 października 2014

"Prosta hostoria" 2


Witam Was serdecznie!
Miałam pisać co tydzień (postanowienie) a wyszło jak zawsze. Ostatni post niemal cztery tygodnie temu.
W tym czasie skończyłam wyszywać sampler, chwyciłam za nową małą pracę, rzuciłam się na szycie, byliśmy na rodzinnych wakacjach, wychorowaliśmy się, byłam na wystawie w Łodzi i mam nadzieję wreszcie opisać jak to się tam wszystko działo.
Ale to tematy zaległe na kolejne posty.

Tymczasem na świecie zawitał nowy Człowiek. Miał być Leo, miał być Kuba. Jest Mateusz.
Mateuszek doczekał się uszytku, popełnionej przeze mnie po raz drugi w życiu kołderki.
Prosty i nieskomplikowany człowiek jestem, zatem gramy prostą historię po raz drugi. 

Tym razem jestem z niej zadowolona dużo bardziej.
Jednak kocham proste formy. Chyba przez jakiś czas utonę w modern quilt.

Po raz pierwszy szyłam przy liniale magnetycznym. Szew wyszedł cacy, idealnie 1/4". Polecam!

Potem lamówkę szyłam ręcznie. I to był strzał w dziesiątkę jak zawsze. Długo nie spróbuję znowu lamówki maszynowej.




I jest. Oto jak wyszedł "baby quilt" dla Mateusza.

"Prosta historia 2" Uli Kubickiej-Kraszyńskiej, mój uszytek

"Prosta historia 2" Uli Kubickiej-Kraszyńskiej, mój uszytek

"Prosta historia 2" Uli Kubickiej-Kraszyńskiej, mój uszytek

"Prosta historia 2" Uli Kubickiej-Kraszyńskiej, mój uszytek
Te rożki podobają mi się najbardziej.....
"Prosta historia 2" Uli Kubickiej-Kraszyńskiej, mój uszytek
I personalizacja. Być musi.
"Prosta historia 2" Uli Kubickiej-Kraszyńskiej, mój uszytek