Inne miejsca

sobota, 31 stycznia 2009

Archiwum: Drobiazgi 2

Udało mi sie skończyć drugi malutki drobiazg: serduszko wg Powella. Niby maleństwo, a jednak trochę ponad 1000 krzyżyków. Kto by pomyślał? Na początku założyłam sobie że nie będę szaleć i zrezygnuję z wykonywania wykańczających 1/4 i 3/4 krzyżyków, których nawet nie ma na schemacie. I faktycznie udało mi się zrobić połowę projektu z tym założeniem. Ale jak zaczęłam robić serce i pomyślałam sobie że na krawędzi będzie czerwono-zielone to zwątpiłam. Znowu zaczęłam dłubać te ćwiartki .... Teraz żałuję że całej pracy nie wykonałam bardziej precyzyjnie /luki widać zwłaszcza na obramowaniach/.
Dokonałam zmiany względem oryginału: część krzyżyków miała być wykonana dwoma nitkami muliny w dwóch kolorach. Ja jednak wyszywałam na tak drobnej kanwie że używałam tylko jednej nitki. I w pewnym momencie musiałam się zdecydować którym kolorem wyszyć: jeden był bardzo jasny a drugi ciemny. W końcu dobrałam kolor z oryginalnej palety Anchor, który wydawał mi się połączeniem obu. Użyty jest na serduszku.
Poniżej efekty pracy niemal pod mikroskopem ;)
Michael Powell

niedziela, 25 stycznia 2009

Co tam Panie?

Bardzo dawno mnie tu nie było. Ale już wyjaśniam powody i usprawiedliwiam się. Otóż po dwóch tygodniach od dość niespodziewanego przyjścia na świat Małego Skrzata, pojechałam do Wrocławia na własne oczy zobaczyć sprawcę zamieszania. Mój Siostrzeniec dostał na imię Krzyś. Nie wiem czy po swoim Tacie, ale teraz moja Siostra ma dwa Krzysie: Małego i Dużego. Oba piękne, choć wolę tego małego

Dzięki temu mój wyjazd nabrał znamion wyprawy z drugą misją: mogłam wreszcie zakończyć mój ręczniczek-sampler i uzupełnić go o imię.
Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu moja Siostra używa ręczniczka – jest mi bardzo miło z tego powodu /rumienię się…/
Oto Mały Krzyś po kąpieli:













Buszując po Empiku we wrocławskim rynku dopadłam gazetkę Cross Stitcher. Zauroczyły mnie proste karteczki więc zanabyłam numer. Polecam go bardzo, a najciekawszą wg mnie zwartość przedstawiam w albumie.

Ponadto wróciłam do wyszywania moich porzuconych na jakiś czas wróżek. Oto postępy:

 












I tak to się plecie.

Był jeszcze jeden powód mojej nieobecności, ale o tym kiedy indziej

Krzyś




Oto album przeznaczony na zdjecia mojego Siostrzeńca Krzysia.
Urodził się dość niespodziewanie 11.01.2009. Narodziny sprawiły że moi Rodzice powitali nowe role życiowe: są Dziadkami. Oszaleli na punkcie swojego Wnuka :) A Ciotka Ania na punkcie małego Skrzata :D

Cross stitcher nr 209




Zdjęcia zawartości

niedziela, 11 stycznia 2009

Ciocia Ania !!!


No i stało się: co ja będę dużo pisać. Załączam zdjęcie

Jak widać wyszyłam dziś na ręczniczku tyle ile mogłam: godzinę, datę urodzenia oraz podstawowe parametry.
Imienia brak, bo Rodzice młodzi będąc w szoku zbyt wczesnego przyjścia na świat młodego członka społeczeństwa jeszcze na imię się nie zdecydowali.
Poza tym ręcznik dziś jest w Warszawie, a jutro raniutko jedzie już do Małego Właściciela, do Wrocławia wraz z Dziadkami. Zatem imię wyszyję jak pojadę odwiedzić Siostrzeńca
Mały Polak, choć malutki, jest zdrowy i śliczny /nie sądziłam że kiedyś tak powiem o noworodku . . . /
 Młodej Mamie Kini /mojej Kochanej Siostrze/ życzę dużo szczęścia i zdrówka!


Archiwum: Ciocia Ania


No i stało się: co ja będę dużo pisać. Załączam zdjęcie :)

Ręcznik skończony

Jak widać wyszyłam dziś na ręczniczku tyle ile mogłam: godzinę, datę urodzenia oraz podstawowe parametry.
Imienia brak, bo Rodzice młodzi będąc w szoku zbyt wczesnego przyjścia na świat młodego członka społeczeństwa jeszcze na imię się nie zdecydowali.
Poza tym ręcznik dziś jest w Warszawie, a jutro raniutko jedzie już do Małego Właściciela, do Wrocławia wraz z Dziadkami. Zatem imię wyszyję jak pojadę odwiedzić Siostrzeńca
Mały Polak, choć malutki jest zdrowy i śliczny /nie sądziłam że kiedyś tak powiem o noworodku.../
Młodej Mamie Kini /mojej Kochanej Siostrze/ życzę dużo szczęścia i zdrówka!